Ceny paliw spadają, a co stanie się po zwiększeniu VAT? Podwyżka "raczej pewna i szybka"

Ropa naftowa jest wciąż (relatywnie) tania, złoty najmocniejszy od czerwca, a ceny paliw spadają. Wygląda to niczym pasmo optymistycznych wiadomości, ale na radość chyba jeszcze za wcześnie. W nowym roku rząd będzie musiał przywrócić wyższy VAT na paliwa. Choć na razie płyną zapewnienia o walce o powstrzymanie podwyżek cen, to jednak trzeba się z nimi liczyć. Analityk wyliczył nam, o ile benzyna i diesel mogłyby zdrożeć. Jakub Bogucki mówi, że podwyżka "będzie raczej pewna i szybka, już w pierwszych dniach nowego roku".

W otoczeniu rynkowym mamy wszystkie składniki taniejących paliw. Notowania ropy naftowej w perspektywie tygodnia spadają (choć w sam piątek rano widać ruch w górę), rosną obawy o spowolnienie gospodarcze, przede wszystkim w Chinach (rekordowe dzienne zakażenia koronawirusem i polityka zero COVID) - a niższy rozwój gospodarczy to mniejsze zapotrzebowanie na surowiec. Negocjacje w UE dotyczące limitu cenowego na rosyjską ropę na razie utknęły w rozczarowującym miejscu (a nisko ustawiony limit oznacza mniejszą presję na dostępność surowca). Do tego polski złoty wciąż jest relatywnie mocny wobec głównych walut, zwłaszcza dolara, w którym rozliczane są zakupy surowca przez rafinerie. 

Ceny paliw spadają

No i ceny paliw na polskich stacjach spadają. Według środowego raportu portalu e-petrol cena litra oleju napędowego to średnio 7,79 zł - o 5 groszy mniej niż przed tygodniem. Diesel tanieje najmocniej, ale spadają też ceny innych paliw - benzyna Pb95 jest tańsza o 3 grosze - kosztuje średnio 6,59 zł za litr i autogaz - 2,99 zł/l. Najtańsza benzyna jest w województwach śląskim, świętokrzyskim i łódzkim (6,50 zł/l), najdroższa w zachodniopomorskim (6,60 zł/l). Olej napędowy najtaniej zatankujemy w łódzkim (średnio 7,59 zł/l), a najwięcej za to paliwo trzeba zapłacić średnio na Podlasiu (7,71 zł/l). 

embed

To oczywiście są nadal wysokie poziomy, choć kierowcy (i przedsiębiorcy wielu branż) z pewnością odetchnęli z ulgą w momencie, gdy ceny oleju napędowego zaczęły oddalać się od 9 zł w kierunku południowym. 

Spadki będą się jeszcze zapewne dokonywać w kolejnych dniach - mogą sięgać jeszcze nawet kilkunastu groszy w skrajnych przypadkach, bo w obecnej chwili marża stacji jest niezła, a zwyżki cen w hurcie nie widać

- komentuje dla Next.gazeta.pl dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw portalu e-petrol. Spadki potwierdza także inny branżowy portal, także regularnie śledzący ceny paliw. Według danych firmy Refleks, które dostaliśmy w piątek rano (dotyczą stanu na czwartek, czyli są nieco "nowsze" od raportu e-petrol), benzyna 95-tka koszt średnio w kraju 6,58 zł za litr - o 4 grosze mniej niż przed tygodniem. Tankowanie diesla to wydatek średnio 7,74 zł za litr - spadek o 6 groszy. 

 Wróci wyższy VAT . "Podwyżka pewna i szybka"

A co nas czeka za kilka tygodni, kiedy - zgodnie z zaleceniem KE - Polska będzie musiała przywrócić wyższy (23 proc.) VAT na paliwa i akcyzę? 

Podbicie cen po zniesieniu ulgi VAT-owskiej w prostym przeliczeniu oznaczałoby podwyżkę o ok. 90 gr dla benzyn i 1,10 zł dla diesla, ale możliwe, że stacje będą próbowały łagodzić szok kosztem własnej marży - o ile będzie to możliwe w sytuacji rynkowej. Nie podejrzewam jednak, aby zmiana była nieodczuwalna dla Polaków - zmiana na plus, czyli podwyżka, będzie raczej pewna i szybka, już w pierwszych dniach nowego roku

- szacuje analityk. Inny z ekspertów w rozmowie z Łukaszem Kijkiem w programie "Studio Biznes" nie wykluczał, że cena oleju napędowego może dobić do 10 zł za litr. 

Zobacz wideo Kiedy możemy spodziewać się szczytu inflacji?

Politycy od kilku dni zapewniają, że będą starać się ograniczyć skalę tych podwyżek. - Komisja Europejska zakwestionowała i kazała nam przywrócić VAT w pełnej wysokości i musimy to wykonać. Zrobimy wszystko, żeby jak najmniej Polacy to odczuli - mówił we wtorek w rozmowie na antenie radiowej Trójki minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Dodawał, że będzie apelować do państwowych spółek, by zmniejszały swoje zyski, co miałoby pomóc w ograniczeniu podwyżek cen paliw. 

Premier Mateusz Morawiecki w środę w Sulejówku mówił z kolei, że rząd pracuje nad sposobami na zahamowanie wzrostów, zastrzegając, że poziom cen zależy też w dużym stopniu od sytuacji na rynku surowców i notowań walutowych. 

Prezes Orlenu w środę zapewnił, że już robi wszystko, by paliwa były jak najtańsze i zamierza dalej działać w tym kierunku. "W związku z wytycznymi KE skutkującymi podwyższeniem VAT na paliwa do 23 proc. wykorzystamy efekty synergii zrealizowanych fuzji, by zmiany jak najmniej odczuli kierowcy. Już robimy wszystko, aby utrzymać stabilne ceny paliw w Polsce i cały czas są one jednymi z najniższych w całej UE" - napisał Daniel Obajtek na Twitterze. 

Więcej o: