Niedokończony port lotniczy mieści się na terenie gminy Kosakowo w woj. pomorskim. Jego współużytkownikiem jest wojskowa baza lotnictwa morskiego.
Port Gdynia-Kosakowo docelowo miał obsługiwać tanie linie lotnicze. Przygotowania prowadzono od 2007 r., jednak siedem lat później doszło do upadłości spółki zarządzającej portem (po decyzji Komisji Europejskiej stwierdzającej, że dotacje lokalnych władz dla spółki były niedozwoloną pomocą publiczną).
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
We wrześniu 2010 r. gmina Kosakowo podpisała umowę z wojewodą pomorskim dotyczącą użyczenia lotniska. Dodatkowo, w 2021 r. kupiła przedsiębiorstwo zarządzające portem, płacąc za to 7,1 mln zł. Docelowo chciała prowadzić tam m.in. obsługę prywatnych szybowców i skoków ze spadochronem.
Jak przekazały władze gminy, pod koniec listopada Ministerstwo Obrony Narodowej zwróciło się z wnioskiem do resortu infrastruktury o zgodę na rozpoczęcie procedury rozwiązania umowy z 2010 r. Lotnisko miałoby być docelowo użytkowane wyłącznie przez Siły Zbrojne RP do celów "obronności i bezpieczeństwa państwa".
"Płynąca z ministerstwa informacja, która inicjuje procedowanie zwrotu terenów do Skarbu Państwa, w zaskakujący sposób stawia pod znakiem zapytania niezwykle perspektywiczne plany gminy Kosakowo związane z funkcjonowaniem Lotniska Kosakowo" - czytamy w komunikacie samorządowców.
Jak dodano, "niezmiernie trudno byłoby przyjąć decyzję ministerstw o konieczności przekazania do Skarbu Państwa Lotniska Kosakowo nie tylko w części wojskowej, ale również cywilnej pod zarządzanie wyłącznie wojskowe".
Zaznaczono, że wójt gminy Kosakowo Marcin Majek "podejmuje wszelkie możliwe kroki, by spróbować zapobiec realizacji tego scenariusza".
"Jeśli jednak argument do podjęcia tak niezwykle niepożądanej z perspektywy gminy Kosakowo decyzji stanowić będzie z uwagi na sytuację geopolityczną perspektywa obronności i bezpieczeństwa państwa, a przede wszystkim bezpieczeństwa każdego mieszkańca gminy Kosakowo, stanie się ona konieczna do zaakceptowania" - czytamy w komunikacie.
Jak podało w poniedziałek Radio ZET, gmina będzie musiała przekazać wojsku teren portu w ciągu maksymalnie 9 miesięcy od daty wygaśnięcia umowy z wojewodą.
- Od 2010 roku Gmina Kosakowo nie była w stanie rozpocząć eksploatacji lotniska cywilnego Gdynia-Kosakowo użyczonego przez wojewodę pomorskiego. Zgodnie z umową użyczenia, gmina miała 3 lata od daty jej podpisania na rozpoczęcie eksploatacji, a minęło już 12 lat - wyjaśniał w rozmowie z Radiem ZET ppłk Marek Chmiel z Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych.
Zaznaczył, że decyzja ma związek z realizacją Pakietu Wzmocnienia zapisanego w tegorocznej ustawie o obronie ojczyzny.
Wójt gminy wskazuje natomiast, że władze były w stałym kontakcie z wojskiem, które nie podnosiło wcześniej tego argumentu.
Radio ZET podaje, że gmina nie będzie miała prawa do odszkodowania. Z kolei władze gminy nie wykluczają, że będą domagały się zwrotu pieniędzy za kupioną infrastrukturę (m.in. budynek terminala, biuro czy parkingi).
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>