Osoby, które mają prawo do emerytury lub renty i do niej dorabiają, ale ukończyły już powszechny wiek emerytalny (60 lat dla kobiet, 65 lat dla mężczyzn), nie są objęte limitami. Nie muszą się nimi przejmować także osoby pobierające rentę dla inwalidów wojennych, inwalidów wojskowych (o ile niezdolność do pracy powstała w związku ze służbą) lub osoby posiadające prawo do emerytury częściowej. Limity dorabiania do emerytury obowiązują więc osoby, które świadczenie pobierają, ale nie ukończyły jeszcze powszechnego wieku emerytalnego.
Limity dorabiania do emerytury dotyczą granicznej kwoty przychodu. Po jej przekroczeniu Zakład Ubezpieczeń Społecznych może bowiem stosownie zmniejszyć kwotę świadczenia, a w niektórych przypadkach nawet je zawiesić. Co ważne, dzieje się tak tylko w przypadku zarobków pochodzących z działalności objętej obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi - chodzi np. o umowę o pracę.
Limity dorabiania do emerytury zmieniają się co kwartał. Po raz ostatni miało to miejsce 1 grudnia, a nowe limity pozostaną obowiązujące do końca lutego przyszłego roku. Są one uzależnione od średniej płacy krajowej.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Zgodnie z danymi opublikowanymi przez Główny Urząd Statystyczny, w trzecim kwartale bieżącego roku średnie wynagrodzenie wzrosło do 6480,67 zł (w drugim kwartale było to 6156,25 zł). Oznacza to, że limity dorabiania do emerytury również wzrosły.
Aby dorabiać bez konsekwencji, należy zmieścić się w limicie do 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, czyli dokładnie 4536,50 zł. Po przekroczeniu tej kwoty świadczenie zostanie odpowiednio pomniejszone. Jeśli nasz przychód przekroczy jednak 130 proc. średniego wynagrodzenia, czyli 8424,90 zł, świadczenie zostanie zawieszone.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych podaje, że zmniejszyć lub zawiesić można takie świadczenia jak: