"Rozwijający się w Polsce hurtowi operatorzy otwartej infrastruktury dostępowej zaczynają podnosić ceny telekomom detalicznym. Polski rynek telekomunikacyjny od dwóch-trzech lat wyraźnie dzieli się na operatorów infrastrukturalnych oferujących dostęp do sieci na hurtowych zasadach i znanych konsumentom od lat operatorów usługowych" - podaje "Rzeczpospolita". Gazeta wskazuje, że Orange, Plus, Play z UPC są właścicielami sieci w coraz mniejszym stopniu.
Właściciele infrastruktury telekomunikacyjnej starają się podnosić ceny i jest niemal pewne, że wyższe koszty korzystania z infrastruktury detaliści będą próbować przerzucić na abonentów - czytamy. Jednak operatorzy, którzy budowali infrastrukturę przy wykorzystaniu środków unijnych, muszą uzyskać zgodę na podwyżkę od Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE).
Taką zgodę, jak wskazuje "Rz", uzyskała już firma Fiberhost (d. Inea), czyli operator infrastrukturalny oferujący dostęp do sieci szerokopasmowej wywodzący się z Wielkopolski. Podwyżki wyniosły 10 proc. - podaje gazeta. Wniosek do UKE o podwyżkę cen dla firmy, w której ma połowę udziałów Światłowód Inwestycje, złożył też Orange Polska i obecnie czeka na zgodę urzędu.
Operatorzy detaliczni już się szykują do podwyżek cen za internet. W ubiegłym roku Orange Polska zaczął wprowadzać w umowach z nowymi klientami klauzule inflacyjne umożliwiające podniesienie cen, jeśli inflacja przekroczy 3 proc. w danym roku. Podobne zapisy stosuje T-Mobile - podaje "Rzeczpospolita". Jednocześnie zapewniają, że jeśli inflacja spadnie, to ceny również będą obniżane.
Więcej o inflacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Tymczasem inflacja średnioroczna w 2022 roku wyniosła 14,4 proc. - wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. - Inflacja w Polsce zachowuje się tak jak w innych krajach, choć na innym poziomie. Wchodzimy w okres dezinflacji, czyli zmniejszania dynamiki wzrostu cen - komentował dane GUS dla Gazeta.pl Piotr Kuczyński, analityk Domu Inwestycyjnego Xelion. Podkreślał, że okres ten zaburzony będzie jeszcze przez odczyty stycznia i lutego, ale potem już będzie "z górki".