Premier Mateusz Morawiecki kupił obligacje pod koniec grudnia 2021 roku. Michał Sadrak z portalu obligacje.pl w rozmowie z TVN24 wyliczył, ile dokładnie premier Morawiecki mógł na nich zarobić.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Według oświadczenia majątkowego szefa rządu Mateusza Morawieckiego, które zostało opublikowane w zeszłym roku, w 2021 r. jego oszczędności pieniężne wyniosły blisko 56 tys. zł. Suma ta jest znacznie niższa niż oszczędności w ubiegłych latach, ponieważ premier zainwestował w polskie obligacje. Jak informuje TVN24, premier nabył obligacje oszczędnościowe oparte o WIBOR (3-letnie) oraz te, które zakładają, że w ciągu pierwszego roku oprocentowanie wynosi 1,3 proc., a następnie opiera się o wskaźnik inflacji z poprzedniego okresu (4-letnie). W każde z nich premier zainwestował równą sumę 2,3 mln zł.
O swoich obligacjach premier opowiedział w czerwcu 2022 r., pół roku po ich zakupie, w jednym z odcinków Przygód Przedsiębiorców na kanale YouTube. - Bardzo zachęcałem, zachęcam i jeszcze raz będę zachęcał zawsze Polaków do kupowania polskich obligacji. One są bezpieczne, a przede wszystkim to jest też dobrze dla państwa polskiego, jeżeli Polacy kupują polskie obligacje - powiedział Morawiecki.
Premier odniósł się w programie również do zarzutów opozycji: że lokując oszczędności w obligacjach skarbu państwa w zeszłym roku, mógł wiedzieć, że inflacja będzie tak wysoka. - Skąd miałem wiedzieć, czy ja jestem jasnowidzem? Czy ktokolwiek na świecie przewidział to, co się dzieje w tym roku, w zeszłym roku? Każdy, kto się interesuje ekonomią, wie doskonale, że jest to niemożliwe. (...). Nawet mi przez głowę nie przeszło w zeszłym roku, kiedy inwestowałem w obligacje, że najbezpieczniejsza, najbardziej normalna, taka, do której zachęcam, inwestycja, może być przedmiotem ataku - powiedział Morawiecki.
Według obliczeń Michała Sadraka z obligacje.pl wysokość odsetek możemy obliczyć na podstawie listów emisyjnych dla serii TOZ1224 oraz COI1225 - przekazuje TVN24. W związku z tym, że premier zakupił obligacje z końcem grudnia, mógł otrzymać około 119 tys. złotych odsetek za ubiegły rok - wynika z obliczeń Sadraka. To jednak kwota przed potrąceniem tzw. podatku Belki, zatem w rzeczywistości jest to 96,4 tys. na rękę.