Decyzja norweskiego przewoźnika jest pokłosiem katastrofy transportowca Felicity Ace, do której doszło w lutym 2022 roku. Na statku znajdowało się około 4 tysiące aut. Pożar kilkuset samochodów elektrycznych uniemożliwił prowadzenie akcji ratunkowej. Ostatecznie jednostka zatonęła, a straty oszacowano na prawie pół miliarda dolarów.
Przewoźnik zlecił firmie zewnętrznej analizę ryzyka. Następnie zdecydował, że w wybranych portach na trasie przybrzeżnej będzie wpuszczać na pokład tylko pojazdy silnikowe napędzane paliwami kopalnymi. Oznacza to, że na pokładzie nie można przewozić samochodów elektrycznych, hybrydowych i wodorowych.
- To czysta ocena bezpieczeństwa, a wnioski z analizy ryzyka pokazują, że ewentualny pożar w pojazdach spalinowych będą w stanie obsłużyć systemy i załoga, którą mamy na pokładzie - wyjaśnia dyrektor zarządzający Bent Martini.
- Ewentualny pożar w samochodach elektrycznych, hybrydowych lub wodorowych będzie wymagał zewnętrznych działań ratowniczych i może narazić ludzi na pokładzie oraz statki na niebezpieczeństwo. Traktujemy bezpieczeństwo poważnie i oczywiście jest to ryzyko, którego nie chcemy podejmować w żadnych okolicznościach - podkreśla.
Specjaliści Havila Kystruten próbują obecnie opracować sposoby transportowania tego typu pojazdów.
Konkurent przewoźnika, firma Hurtigruten zakomunikowała, że będzie nadal przewozić samochody, niezależnie od rodzaju paliwa, we wszystkich 34 portach na trasie przybrzeżnej.
- Hurtigruten od 40 lat przewozi samochody między wszystkimi portami na nadmorskiej trasie. Nie mamy w planach zawieszenia działalności - mówi Martin Henriksen, specjalista ds. public relations w firmie Hurtigruten.
Niektórzy wskazują, że Havila Kystruten ogranicza transport samochodów, także tych spalinowych. Sam przewoźnik tłumaczy, że problemy pojawiają się w niektórych portach, w których wahania pływów są duże, co zwiększa ryzyko przy większym kącie ustawiania rampy załadunkowej.
Lokalni włodarze z kolei są zdania, że wina leży po stronie przewoźnika, który dysponuje przestarzałą flotą promową, co z kolei przekłada się na codzienne problemy mieszkańców wybrzeża w przemieszczaniu się drogą morską.
Niedawno minister klimatu i środowiska Anna Moskwa powiedziała, że Polska sprzeciwia się wprowadzeniu zakazu rejestracji nowych aut spalinowych od 2035 roku. Takie regulacje Komisja Europejska chce wprowadzić we wszystkich krajach unijnych. - Patrząc na rozwój stacji ładowania i elektromobilności w Europie, uważam, że ten termin jest nierealny - powiedziała minister Anna Moskwa, dodając, że Polska jest w mniejszości w tej kwestii.