"Monopolista energetyczny Gazprom Nieft zakłada własną prywatną firmę wojskową. Stosowny dekret podpisał premier Rosji Michaił Miszustin"- poinformował ukraiński wywiad. Rzeczony dokument przewiduje, że Gazprom będzie miał w niej 70 proc. udziałów, a pozostałe trafią do Centrum Pracowniczego Prywatnej Organizacji Bezpieczeństwa.
Powołując do życia tę jednostkę, Gazprom powołał się na ustawę o "bezpieczeństwie obiektów kompleksu paliwowo-energetycznego", która mówi, że przedsiębiorstwa z branży "mogą otrzymać prawo do utworzenia prywatnej organizacji ochrony". Ukraińcy ostrzegają jednak, że to pretekst pod stworzenie kolejnej Grupy Wagnera.
Przypomnijmy, że jest to jednostka przedsiębiorcy Jewgienija Prigożyna. Oficjalnie jest prywatną firmą wojskową, ale uchodzi za "tajną armię" prezydenta Władimira Putina. Departament Skarbu USA uznał Grupę Wagnera za "międzynarodową organizację przestępczą".
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
- Kolejna armia najemników w stylu Wagnera jest w przygotowaniu, jako środek do wykorzystania ogromnych bogactw Gazpromu w kierunku międzynarodowych konfliktów - mówi w rozmowie z Business Insiderem Dale Buckner, prezes firmy ochroniarskiej Global Guardian.
Z kolei Stepan Stepanenko, pracownik naukowy w brytyjskim think tanku bezpieczeństwa The Henry Jackson Society, dodaje, że: - To całkowicie prawdopodobne, że jednostka Gazpromu może działać jak Grupa Wagnera. Jeżeli tak się stanie, to możemy być pewni, że stoi za nią Putin lub przynajmniej ją zatwierdził i będzie miała wsparcie ze strony armii - mówi w rozmowie z BI.