7 lutego forsal.pl opisał wiadomości, które InPost wysyła swoim kontrahentom. W mailach pojawia się zalecenie, aby słowa "paczkomat" nie odmieniać przez przypadki.
"Korzystaj z poprawnej formy i nie odmieniaj znaku towarowego Paczkomat®. W razie potrzeby znak towarowy Paczkomat® poprzedź słowami »urządzenie/automat« i odmieniaj wyłącznie to słowo (np. Lista dostępnych urządzeń Paczkomat®)" - czytamy w mailu, który cytuje forsal.pl.
Serwis przypomina, że InPost w 2009 roku zgłosił swoją nazwę automatów paczkowych w Urzędzie Patentowym RP. Po uzyskaniu prawa ochronnego rok później konkurencyjne firmy nie mogą swoich urządzeń nazywać paczkomatami.
W 2015 roku Poczta Polska złożyła wniosek o unieważnienie prawa ochronnego. Urząd Patentowy RP oddalił ten wniosek, sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i ostatecznie wróciła do urzędu. Rozstrzygnięcia nadal nie ma.
Kwestii nieodmieniania nazwy automatów InPostu przyjrzał się niedawno Spider's Web, branżowy portal zajmując się technologiami. Dziennikarz przeszukał swoją skrzynkę mailową i zwrócił uwagę na liczne wiadomości, w których "paczkomat" jest odmieniany. Może zresztą to sprawdzić w mailach lub SMS-ach każdy, kto korzystał z urządzeń InPostu.
"Czyli Inpost prosi swoich partnerów, żeby nie odmieniali znaku towarowego Paczkomat, a sam to robi. W takim razie i ja mam to w nosie i od tej chwili będę odmieniał słowo Paczkomat" - stwierdził autor artykułu. Zwrócił też uwagę, że do niedawna na stronach InPostu Paczkomat był odmieniany. Jeden z poradników miał tytuł "Jak nadać paczkę w Paczkomacie?". Można to sprawdzić przy pomocy internetowego narzędzia Wayback Machine.
"Sam Rafał Brzoska zmienił sposób pisania na Linkedinie, na którym jest całkiem aktywny. Jeszcze jakiś czas temu odmieniał słowo paczkomat przez wszystkie przypadki" - zauważa dziennikarz.
Dlaczego znanej firmie kurierskiej tak bardzo zależy na używaniu nieodmienionej formy? W rozmowie z forsal.pl dr Wojciech Gierszewski, radca prawny i rzecznik patentowy z kancelarii BG Patent, ocenia, że ma to związek ze sporem z Pocztą Polską.
- Nawet jeśli wniosek o unieważnienie znaku towarowego "Paczkomat" zostanie ostatecznie oddalony, dla konkurencji otworzy się druga furtka: postępowanie o stwierdzenie jego wygaśnięcia z uwagi na utratę znamion odróżniających. Innymi słowy, uznanie, że znak towarowy uległ degeneracji, bo stał się nazwą rodzajową dla określonego rodzaju urządzenia - zauważa Gieszewski. - W takim postępowaniu uprawniony może się bronić, że podejmował aktywność w celu ochrony zdolności odróżniającej znaku towarowego, np. wysyłając pisma ostrzegawcze czy wytaczając powództwa w trybie sprostowania prasowego. W mojej ocenie to, co robi InPost, może być więc próbą wykreowania pewnej sytuacji rynkowej w celu profilaktycznego wykazania, że znak towarowy "Paczkomat" nie uległ degeneracji - dodaje.