Jak podały NASA i rosyjska agencja kosmiczna - Roskosmos - na bezzałogowym statku Progress MS-21, który znajduje się na kosmicznym "parkingu" Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), spadło ciśnienie chłodziwa. Statek odizolowano od stacji, zamykając łączący go z nią władz. Astronautom przebywającym na ISS nic nie szkodzi, zarówno ciśnienie, jak i temperatura na stacji są w normie - poinformowano.
"Doszło do wycieku chłodziwa z systemu kontroli termicznej na statku towarowym zadokowanym do stacji od kilku miesięcy. Sytuacja jest podobna do tej, która przydarzyła się naszemu statkowi kosmicznemu [Sojuz MS-22 - red.] w połowie grudnia" - powiedział reporterom w sobotę Siergiej Krikalow z Roskosmosu. Wtedy uszkodzenie rurociągu chłodnicy spowodowało uderzenie mikrometeroidu.
Nie wiadomo na razie, z jakiego powodu doszło do uszkodzenia statku Progress. Rosjanom w rozwiązaniu kwestii wycieku pomagają Amerykanie z NASA. Amerykańska agencja kosmiczna podała, że jej specjaliści nie obserwują żadnych innych problemów, a załoga stacji kontynuuje swoje normalne zajęcia.
O awarii poinformowano chwilę po tym, jak do ISS zadokował inny rosyjski statek, Progress MS-22, który przywiózł na stację zapasy - trzy tony jedzenia, wodę, paliwo i wyposażenie naukowe. Według rosyjskiej agencji kosmicznej, problemy z MS-21 nie wpłynęły na procedurę przyjmowania dostaw. A te bardzo się przydadzą, bo po wspomnianej grudniowej dekompresji załogowego Sojuza okazało się, że rosyjscy kosmonauci będą musieli zostać na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej kilka miesięcy dłużej niż planowano.
Progress MS-21 i tak jest już skazany na śmierć. Jego misja ma zakończyć się 18 lutego. Załadowano go już odpadkami i zgodnie z planem, za tydzień ma zostać odłączony od ISS i wysłany do deorbitacji, by spłonąć w atmosferze Ziemi. Nie wiadomo jak dotąd, czy awaria jakoś zmieni te plany.
Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przebywa obecnie sześć osób: Sergiej Prokopiew, Dmitrij Petelin i Anna Kikina z Rosji, Franciso Rubio, Nicole Mann i Josh Cassada - Amerykanie z NASA oraz Japończyk Koichi Wakata.