Największy bank Szwajcarii UBS za 3 mld franków przejął drugi co do wielkości tamtejszy bank Credit Suisse (CS), by uratować go przed upadkiem. Obie instytucje należą do 30 największych banków świata i są kluczowe dla globalnego rynku finansowego.
W poniedziałek na giełdzie w Zurychu za akcje CS płaci się 0,76 franka szwajcarskiego, czyli aż 60 proc. mniej niż w piątek. Jest to najniższy poziom w historii notowań. Elementem wykupu banku przez UBS jest wymiana akcji Credit Suisse na akcje UBS (w stosunku 22,48 do 1), co ma oczywiście duży wpływ na poniedziałkową wycenę.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Efektem całego zamieszania jest niepewna sytuacja na giełdach w Europie, których indeksy albo są w okolicach zera, albo nieznacznie spadają.
Nurkują za to indeksy banków. W Warszawie indeks WIG-banki spadał w najgorszym momencie dania nawet o 4 proc., ale wzrostowa korekta pozwoliła zredukować straty do nieco ponad 2 proc. Europejski Euro Stoxx Banks 600 również mocno spadł na otwarciu sesji, ale potem poszedł w górę i jego strata wynosiła przed godziną 13:00 -1,56 proc.
Informacje o ratunku dla Credit Suisse nie dały natychmiastowego i wyraźnego odbicia. Podobnie było w przypadku upadku amerykańskich banków Silicon Valley oraz Signature. Mimo, że były stosunkowo małe i udało się zabezpieczyć depozyty, rynek objawiał się konsekwencji dla gospodarki USA. Teraz z podobną sytuacją mamy do czynienia w Europie.
Dobrze widać to po cenach ropy, które pikują od czasu pierwszych doniesień o problemach sektora bankowego. Baryłka ropy amerykańskiej (WTI) kosztuje już tylko 65,87 dol. A do końca pierwszego tygodnia marca było to nawet 80 dolarów.
Spadek kursu ropy WTI fot. stooq.pl
Podobnie wygląda wykres cen dla ropy Brent. 7 marca za baryłkę trzeba było zapłacić 86 dolarów. Dwa tygodnie później cena spadła do 71,89 dol.