"GW": Rolnicy wściekli na Kowalczyka, poszło o ceny nawozów. "Ci, którzy go słuchali, są ugotowani"

Od jesieni nastąpił mocny spadek cen nawozów. Rolnicy są wściekli dystrybutorów - myślą, że celowo podnieśli ceny, a potem je obniżyli. Krytykują również rząd. - Koledzy, którzy posłuchali ministra Kowalczyka są ugotowani - powiedział jeden z rolników w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

"Zrobieni w nawozy. Rolnicy stracili miliardy, słuchając ministra rolnictwa" - pełny artykuł przeczytasz w "Gazecie Wyborczej" pod TYM linkiem.

Rolników bardzo zaskoczył fakt, że nastąpił drastyczny spadek cen nawozów. Jeszcze wczesną jesienią 2022 r. tona mocznika kosztowała niemal 6 tys. zł. Natomiast obecne ceny są o ponad połowę niższe i wciąż spadają.

Zobacz wideo „Wszystkie formacje poprą wniosek o odwołanie ministra Kowalczyka"

Ceny nawozów spadają. Rolnicy skłóceni z dystrybutorami nawozów

Importowane nawozy azotowe wciąż tanieją. Mocznik kosztuje średnio 2250 zł za tonę, saletrzak jest po 2250 zł za tonę, a saletra amonowa to koszt 2100 zł za tonę - podaje serwis farmer.pl. "Na koniec marca odnotowuje znaczne spadki cen nawozów azotowych i NPK. Nawozy NPK staniały średnio o 200 zł/t, a azotowe aż o 400 zł/t względem początku marca" - czytamy.

Jednak kwestia cen nawozów, które dziś mocno spadają, skłóciła ze sobą rolników z dystrybutorami nawozów, ponieważ większość rolników już dawno zrobiła zakupy - pisze "Gazeta Wyborcza". Jak czytamy, rolnicy nazywają dystrybutorów "złodziejami i kombinatorami, jakby to oni najpierw ceny podnieśli, a teraz obniżyli".

Henryk Kowalczyk Minister rolnictwa może zostać odwołany. Wszystko przez ukraińskie zboże

Jeden z rolników powiedział w rozmowie z "GW", że jesienią 2022 r. kupił mocznik po 4 tys. zł za tonę, a nie za prawie 6 tys. zł, jak kosztował miesiąc później. Dziś jest zły, bo stracił ponad 30 tys. zł.

Koledzy, którzy posłuchali ministra Kowalczyka i nie sprzedali zboża, bo uwierzyli ministrowi, że będzie droższy, a kupili na kredyt nawozy, bo też mówił, że podrożeją, teraz są ugotowani

- podkreślił rolnik. Inny skomentował: "Minister chce plombować wagony z ukraińskim zbożem, ale za późno, już jest pozamiatane".

Spotkanie z Markiem Kuchcińskim i posłami PiS Rolnicy z Podkarpacia wdarli się na spotkanie z posłami PiS. "Za nami się nikt nie wstawia"

Mateusz Morawiecki: Nie zgadzamy się, aby zboże z Ukrainy destabilizowało rynki lokalne

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w środę wprowadzenie przepisów ograniczających napływ ukraińskiego zboża na polski rynek. W trakcie konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier poinformował, że Polska wraz z kilkoma krajami Unii Europejskiej graniczącymi z Ukrainą skieruje do Komisji Europejskiej list z żądaniem natychmiastowego działania.

Jesteśmy gotowi pomagać, brać to zboże i wywozić do Afryki. Ale nie zgadzaliśmy się na to i nie zgadzamy się na to, aby to zboże trafiało na rynek polski, na rynek rumuński i destabilizowało rynki lokalne. Takie samo zdanie mieli premier i prezydent Rumunii, z którymi rozmawiałem wczoraj

- mówił Morawiecki.

W ministerstwie rolnictwa trwa dziś (w środę 29 marca) okrągły stół poświęcony sytuacji rolników w związku z importem do Polski zbóż z Ukrainy. Poza przedstawicielami resortu biorą w nim udział rolnicy i przedstawiciele firm skupujących, przetwarzających i wywożących zboża.

Wielki protest rolników. Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk ewakuowany

W połowie marca minister rolnictwa Henryk Kowalczyk przyjechał do Kielc na 28. edycję Międzynarodowych Targów Techniki Rolniczej Agrotech. W tym samym czasie odbył się protest rolników, którzy otoczyli przedstawicieli rządu i ministra rolnictwa. Ostatecznie Kowalczyk został ewakuowany.

Na wsi mamy taką sytuację, że rolnicy za chwilę nie będą mieli za co kupić paliwa. O nawozach to się nawet nie mówi. Nasze zboże jest niesprzedawalne. Tu jest problem. Ceny pszenicy na Zamojszczyźnie spadły poniżej 900 zł netto, rzepaku poniżej 2000 zł. Przy tych cenach nie damy rady funkcjonować. Kontrakty mamy podpisane z odbiorem na czerwiec. Przyszłe żniwa mogą się skończyć tragicznie 

- mówił Wiesław Gryn z Zamojskiego Towarzystwa Rolnego, jeden z uczestników akcji protestacyjnej, który domagał się m.in. ograniczenia importu zboża z Ukrainy.

"Zrobieni w nawozy. Rolnicy stracili miliardy, słuchając ministra rolnictwa" - pełny artykuł przeczytasz w "Gazecie Wyborczej" pod TYM linkiem.

Więcej o: