USA. Historyczny proces ws. Donalda Trumpa. Były prezydent komentuje: To polowanie na czarownice

Rozpoczyna się proces sądowy w sprawie Donalda Trumpa. To pierwsza sytuacja w historii, gdy byłemu prezydentowi USA zostaną przedstawione zarzuty karne. Jak na razie nie ujawniono treści aktu oskarżenia. Trump twierdzi, że jest niewinny. Polityka wspierają jego zwolennicy, a władze Nowego Jorku przygotowują się na potencjalne demonstracje w obronie byłego prezydenta.

4 kwietnia w Nowym Jorku rozpocznie się proces byłego prezydenta USA Donalda Trumpa. Choć nie ujawniono jeszcze treści aktu oskarżenia, Trump ma usłyszeć ponad 30 zarzutów związanych z fałszowaniem dokumentacji biznesowej. Tym samym będzie pierwszym w historii politykiem, piastującym w przeszłości urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych, któremu zostaną przedstawione zarzuty karne. Trump uważa, że postawienie go w stan oskarżenia jest bezzasadne i motywowane względami politycznymi.

Zobacz wideo Donald Trump będzie chciał wrócić do wyścigu o Biały Dom? Kohut: Jest to realne

Donald Trump przed sądem. Proces jest konsekwencją dochodzenia ws. Stormy Daniels

Jak przypomina agencja Reutera, zarzuty, które usłyszy Donald Trump, sformułowano na podstawie śledztwa w sprawie Stormy Daniels, gwiazdy branży pornograficznej. Aktorka filmów dla dorosłych twierdziła, że miała romans z Trumpem, a podczas kampanii prezydenckiej w 2016 roku polityk zapłacił jej 130 tys. dolarów w zamian za zachowanie tego faktu w tajemnicy. Donald Trump zaprzeczył doniesieniem Stromy Daniels.

Donald Trump przekonuje, że jest niewinny, a postawienie go w stan oskarżenia to element walki politycznej. Polityk zamierza ponownie ubiegać się o urząd prezydenta USA i jest jednym z głównych faworytów do otrzymania nominacji Partii Republikańskiej. Tuż przed wylotem do Nowego Jorku Trump stwierdził w mediach społecznościowych, że jego  proces to "polowanie na czarownice, a nasz wspaniały niegdyś kraj zmierza do piekła".

USA. Zwolennicy Trumpa bronią byłego prezydenta, a burmistrz Nowego Jorku przestrzega przed wzniecaniem niepokojów

Donald Trump będzie podczas procesu korzystał ze wsparcia prawników, wśród których - według informacji medialnych - ma się znajdować m.in. adwokat Todd Blanche, specjalista od tzw. przestępczości białych kołnierzyków, czyli nielegalnej działalności osób o wysokim statusie społeczno-ekonomicznym. Oprócz pomocy specjalistów, Trump może też liczyć na przychylność swoich zwolenników. Kilkudziesięciu z nich wiwatowało na cześć Trumpa, gdy polityk pojawił się na lotnisku przed wylotem do Nowego Jorku. Republikańska kongresmenka Marjorie Taylor Greene zapowiedziała z kolei protest w obronie Donalda Trumpa.

Władze Nowego Jorku przygotowują się na potencjalne demonstracje zwolenników Trumpa. W trakcie rozprawy budynek sądu będzie zamknięty, a służby zostaną postawione w stan gotowości, by przeciwdziałać ewentualnym niepokojom. Przed ich wszczynaniem przestrzegł także wywodzący się z Partii Demokratycznej burmistrz Nowego Jorku Eric Adams. - Chociaż niektórzy podżegacze myślą o przyjeździe do naszego miasta jutro (4 kwietnia - red.), nasze przesłanie jest jasne i proste: panujcie nad sobą. Nowy Jork to nasz dom, a nie plac zabaw dla waszego niewłaściwie ulokowanego gniewu - powiedział Adams.

Więcej o: