Z końcem lutego wszystkie deklaracje rezygnacji z wpłat na PPK, straciły ważność. Polacy, którzy nie chcą odkładać części swojej pensji (zwykle 2 proc.) w programie, muszą rezygnację z wpłat złożyć u swojego pracodawcy ponownie. Automatycznie zapisanych miało zostać ponad 8 mln pracowników. Mamy za sobą pierwszy miesiąc, gdy należało ponownie wypisać się z programu i - choć nie ma jeszcze oficjalnych statystyk, ile osób to zrobiło - można próbować dokonać pierwszych podsumowań. Business Insider zwrócił się z zapytaniami do największych polskich banków o to, jak wyglądała sytuacja wśród ich pracowników. Zrobiono tak dlatego, że pracownicy sektora bankowego po pierwsze znają się na finansach, a po drugie mają zarobki na poziomie pozwalającym na oszczędności, dlatego dane z branży mogą pokazać ogólnokrajowe tendencje.
Zacznijmy jednak od tego, czego Business Insider się nie dowiedział. Otóż Bank Santander, Millennium, mBank i Alior Bank nie chciały podawać tych danych redakcji. Z kolei w bankach PKO BP, ING Banku Śląskim, Pocztowym i Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) zamiast w PPK pracownicy mogą dodatkowo oszczędzać na emeryturę poprzez Pracownicze Programy Emerytalne (PPE), dlatego wprowadzone niedawno prawo ich nie obowiązuje. Przeanalizowano więc sytuację jedynie w czterech bankach: Pekao, BNP Paribas, Banku Ochrony Środowiska (BOŚ) oraz Credit Agricole.
Przed wprowadzonym na początku zeszłego miesiąca autozapisem najwięcej procentowo osób oszczędzających w PPK było w banku BNP Paribas. Mowa o 49 proc. Po miesiącu ta liczba wzrosła do 65 proc. To również najwyższy wynik spośród wszystkich analizowanych banków. W pozostałych liczba osób oszczędzających w PPK również wzrosła. W Pekao z 47 proc. do 59 proc., w Credit Agricole z 42 proc. o 54 proc., a w BOŚ z 31 proc. do 52 proc. Jak widać we wszystkich bankach, ponad połowa pracowników oszczędza w PPK. To wzrost, choć mniejszy niż zakładali rządzący. Przewidywano bowiem partycypację w programie na poziomie 75 proc., a jak mówi w rozmowie z Business Insiderem w rozmowie z Business Insiderem Bartosz Marczuk, wiceprezes PFR - "w branży finansowej już na starcie była dość duża partycypacja w porównaniu z innymi".
Według wyliczeń Business Inisdera gdyby w całej Polsce przyrost uczestników PPK był na podobnym poziomie co w analizowanych bankach, byłaby szansa na dodatkowe 800 tys. osób. Jeśli się to potwierdzi, to oznaczałoby, że rezygnację złożyło 90 proc. uprawnionych. W rzeczywistości może być ich jednak jeszcze więcej.
Przypomnijmy, że jak opisywał w Gazeta.pl Robert Kędzierski Pracownicze Plany Kapitałowe to dobrowolny program oszczędnościowy, który ma zwiększyć emeryturę. Składki potrącane są z pensji pracownika, swoją część dokłada pracodawca. Dodatkowo państwo dopłaca do każdego konta 250 zł rocznie. Jest też powitalny prezent w wysokości 240 zł. Środki ulokowane w PPK są inwestowane w akcje, obligacje, fundusze inwestycyjne i inne instrumenty. Akcje stanowią ponad 60 proc. aktywów netto ulokowanych w PPK, a obligacje - ponad jedną trzecią całości. Te dwa rodzaje inwestycji stanowią podstawę portfela inwestycyjnego PPK.