15,2 proc. - tyle wyniosła w marcu br. inflacja w Polsce (w ujęciu rok do roku) według najnowszych danych Eurostatu. To oznacza spadek względem lutego, gdy inflacja sięgnęła 17,2 proc. Ten spadek wynikał jednak - zarówno w Polsce, jak i całej UE (o czym dalej) w głównej mierze z tzw. efektu bazy. Chodzi o to, że wskaźnik inflacji rocznej za marzec br. nie brał już pod uwagę m.in. drastycznych wzrostów cen paliw po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę (bo to było już ponad rok temu).
Presja inflacyjna wciąż wygląda jednak niepokojąco. Z danych Eurostatu wynika, że przez miesiąc (czyli od lutego do marca) ceny w Polsce urosły o 1,1 proc. Mocniej poszły one w górę tylko w Grecji, Portugalii oraz na Malcie i Cyprze.
Dane Eurostatu różnią się od wyliczeń GUS (według nich inflacja w marcu wyniosła 16,1 proc., wobec 18,4 proc. w lutym), bo oba urzędy mają nieco inne koszyki dóbr i usług, które analizują. Metodyka Eurostatu ma tę zaletę, że jest jednakowa dla wszystkich krajów UE, więc pozwala porównać inflację pomiędzy nimi. Warto natomiast pamiętać, że każde państwo ma swoją specyfikę i inflacja zależy tam choćby od siły waluty, decyzji politycznych (np. tarcze antyinflacyjne) czy miksu energetycznego.
Podobnie jak w Polsce, inflacja spadła także wyraźnie według Eurostatu w strefie euro (z 8,5 proc. w lutym do 6,9 proc. w marcu), całej Unii Europejskiej (z 9,9 proc. do 8,3 proc.) oraz prawie wszystkich krajach wspólnoty (wzrosty zanotowały tylko Słowenia i Malta).
Unijnym liderem inflacji od listopada 2022 r. niezmiennie pozostają Węgry. Tam w marcu inflacja sięgnęła 25,6 proc. rok do roku i była wyraźnie wyższa niż w kolejnych krajach (Łotwa 17,2 proc., Czechy 16,5 proc., Estonia 15,6 proc.). Tuż za tymi krajami jest jednak Polska, która wraz z Litwą piastuje - z odczytem 15,2 proc. - piąte miejsce na unijnej liście krajów z najwyższą inflacją. Warto zauważyć, że przez ostatni ponad rok Polska było nieco niżej niż na piątym miejscu w UE, powróciła na nie miesiąc temu.
Najniższą inflację w lutym w UE miały Luksemburg (2,9 proc.) i Hiszpania (3,1 proc.).
Miesiąc do miesiąca, tj. w porównaniu z lutym br., inflacja w UE i strefie euro wyniosła 0,9 proc. To pokazuje, że może i inflacja rok do roku ze względów statystycznych spada, ale tu i teraz ceny ciągle rosną bardzo wyraźnie. Dość zauważyć, że cel Europejskiego Banku Centralnego dla inflacji w strefie euro to 2 proc. w skali roku.
Inflacja w Europie - podobnie jak w Polsce - ma spadać, ale stopniowo. Projekcje EBC wskazują, że w strefie euro inflacja w 2023 r. wyniesie średniorocznie 5,3 proc., w 2024 r. 2,9 proc., a w 2025 r. 2,1 proc.
***
Studia Biznes i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: