Ustawa dezubekizacyjna weszła w życie 2017 roku, a wraz z nią nastąpiła zmiana emerytury byłych funkcjonariuszy PRL-u. Ci, którzy choć jeden dzień przepracowali w Służbie Bezpieczeństwa, instytucji podlegającej komunistycznemu MSW lub w specsłużbach MON, nie mogą dostawać więcej, niż wynosi średnia emerytura wypłacana przez ZUS. Sądy zostały zalane pozwami. Sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego. Ten jednak wciąż nie wydał werdyktu.
W 2023 roku do Senatu wpłynęła petycja obywatelska, której autor domaga się rozszerzenia prawa. "W opinii wnoszącego dalsza naprawa Rzeczypospolitej powinna polegać także na tym, aby w imię sprawiedliwości społecznej etatowym działaczom byłej, komunistycznej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, którzy w okresie istnienia tej organizacji w latach 1948-1990 pełnili w jej strukturach różne funkcje organizacyjne, zostały ustawowo obniżone za czas tej pracy świadczenia emerytalne. Zdaniem autora petycji, elementarna przyzwoitość wymaga, aby osobom, które świadomie i dobrowolnie pracowały w formacji zniewalającej przez powojenne dziesięciolecia zdecydowaną większość społeczeństwa polskiego, odebrano przywileje, które w sposób moralnie niezasłużony, uzyskały dzięki pracy na rzecz umacniania totalitarnego systemu" - czytamy.
W związku z tym wnioskodawca chce, aby emerytury zostały zmniejszone wszystkim zatrudnionym przez partię, a nie tylko mundurowym. Proponuje, by przyjąć 0 proc. podstawy wymiaru świadczenia. Jak wskazuje, członkowie PZPR, którzy "dobrowolnie zdecydowali się na pracę etatową w partyjnym aparacie, czerpiąc z tego tytułu materialne i niematerialne korzyści (...), powinni w części te korzyści utracić".
"Rozliczenie się z tą grupą osób byłoby dopełnieniem sprawiedliwości dziejowej" - czytamy w petycji. "Owo rozliczenie jest możliwe przez ustawowe uregulowanie (obniżenie) ich świadczeń emerytalno-rentowych, które uzyskali także poprzez pracę na partyjnych etatach, co jest bardzo proste do ustalenia przez ZUS" - dodaje autor. Przepisy nie obowiązywałyby osób, które w zakładach pracy, instytucjach, uczelniach, były nieetatowymi funkcjonariuszami partyjnymi.
Jak informuje "Fakt", jeszcze w tej kadencji senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji zajmie się petycją. Jeśli uzna ją za zasadną, ruszą prace nad projektem nowelizacji ustawy. - Pytanie, kogo złapiemy w tę sieć, a kto nam umknie. Wiele osób nie było formalnie zatrudnionych w partii, a czerpało przywileje w związku z przynależnością do PZPR - ocenił dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji UW. Jak wskazał wnioskodawca, członkami było ok. 3 mln osób.