Waloryzacja składek emerytalnych jest procedurą przeprowadzaną co roku przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Tak jak w przypadku waloryzacji emerytur ma ona na celu chronić przed inflacją wartość odkładanych przez nas pieniędzy. W jej wyniku zgromadzone przez nas środki ulegają powiększeniu o określoną w danym roku wartość procentową. Podczas gdy waloryzacja emerytur odbywa się zawsze w marcu (tym razem osiągnęła ona 14,8 proc., a minimalna podwyżka wyniosła 250 zł brutto), coroczny proces związany z kapitałem gromadzonym przez nas na koncie emerytalnym ZUS czy subkoncie utworzonym w ramach Otwartego Funduszu Emerytalnego ma miejsce 1 czerwca. O ile wzrosną nasze fundusze w tym roku?
Jak możemy przeczytać w dzienniku urzędowym "Monitor Polski", waloryzacja środków zgromadzonych na koncie głównym w ZUS osiągnie tym razem pułap aż 14,4 proc. Dotychczas wyższy wzrost odnotowano jedynie w 2009 roku, kiedy to oszczędności Polaków wzrosły o niebotyczne 16,26 proc. Waloryzacja konta emerytalnego w ZUS zależy od wysokości inflacji oraz realnego przyrostu składek na ubezpieczenie emerytalne. Dla subkont założonych w ramach OFE będzie to z kolei 9,2 proc. W tym przypadku wyliczeniem wskaźnika waloryzacji zajmuje się GUS, korzystając ze średniorocznej dynamiki PKB z okresu poprzednich pięciu lat.
W najlepszej sytuacji względem waloryzacji zawartości konta w ZUS bądź subkonta w ramach OFE są osoby, które wiek emerytalny przekroczyły po 28 lutego bieżącego roku. Wstrzymując się z przejściem na emeryturę o kilka tygodni czy miesięcy, mogą one zyskać wyższą podstawę, od której następnie nalicza się przyszłe świadczenie. Rozwiązanie to nie narusza żadnych przepisów prawa i może okazać się niezwykle pomocne, gdy pieniądz znacząco traci na wartości.