Pirelli poinformowało w oświadczeniu dla inwestorów, że decyzją włoskiego rządu tylko Camfin - spółka kontrolowana przez szefa Pirelli Marco Tronchetti Provera - może nominować kandydatów na stanowisko dyrektora generalnego.
Największym pojedynczym udziałowcem Pirelli z 37 proc. udziałów i 60 proc. miejsc w zarządzie jest spółka Sinochem, należąca do chińskiego rządu i to właśnie jej możliwości ograniczył włoski rząd. Nałożono również na nią zakaz opracowywania strategii i planów finansowych.
W tym miejscu powołano się m.in. na przepisy "Golden Power Procedure", które mają na celu ochronę przedsiębiorstw postrzeganych jako strategicznie ważne dla kraju. Zdecydowano o tym gdy Sinochem poinformował, że planuje odnowić i zaktualizować istniejący pakt akcjonariuszy - opisuje BBC.
CNN podaje, że takie podejście argumentowano obawą o technologię chipową do gromadzenia danych o pojazdach, która jest definiowana jako "technologia krytyczna o strategicznym znaczeniu narodowym".
Mowa m.in. o czujnikach w oponach. Wskazano, że niewłaściwe wykorzystanie technologii może stanowić poważne zagrożenie nie tylko dla poufności danych, ale także dla możliwego transferu informacji istotnych dla bezpieczeństwa. Włoski rząd zaznaczał, że jego antychińskie decyzje chronią "autonomię" Pirelli i jej kierownictwa, a także "informacje o znaczeniu strategicznym".
Warto podkreślić, że sytuacja ta toczy się w cieniu napięć jakie powstają wokół Chin. Unia Europejska w ostatnim czasie podejmuje kroki, które mają ograniczyć dostęp tego kraju do europejskich technologi.
Włoski rząd nie chce też, żeby Pirelli przystało na prośby chińskiej Komisji Nadzoru i Administracji Aktywów Państwowych o udostępnienie informacji związanych z "know-how" technologii wykorzystywanych przy produkcji opon. Włochy rozważają nawet, czy odnowić partnerstwo z Pekinem w ramach inicjatywy Pasa i Szlaku - globalnego chińskiego megaprojektu infrastrukturalnego i inwestycyjnego.