Inflacja inflacją, ale inna liczba zaskoczyła w piątek bardziej. Chodzi o skalę biedy w Polsce

W skrajnym ubóstwie w 2022 r. żyło w Polsce 4,7 proc. mieszkańców, czyli ok. 1,8 mln osób. To taki sam wynik jak rok wcześniej. W sferze niedostatku wciąż żyje w Polsce ponad 40 proc. osób - choć trochę mniej niż w 2021 r. Dane są zaskakujące (choć oczywiście pozytywne) - spodziewano się, że w roku rekordowej w tym wieku inflacji statystyki biedy w Polsce wzrosną.
Zobacz wideo Czy młodym Polakom dobrze żyje się w Polsce? Jak podchodzą do 800 plus? [SONDA]

4,7 proc. - taki zasięg miało skrajne ubóstwo w Polsce w 2022 r., według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. Oznacza to, że ok. 1,8 mln zł musiało przeżyć za mniej niż minimum egzystencji. 

To, ile wynosi minimum egzystencji, oblicza Instytut Pracy i Spraw Socjalnych, osobno dla każdego z typów gospodarstw domowych. Dla przykładu, dla jednoosobowych wynosiło ono w 2022 r. 835 zł (średnio w czwartym kwartale ub.r.), zaś dla czteroosobowej rodziny (dwie osoby dorosłe i dwoje dzieci do 14. roku życia) 2254 zł. W największym skrócie, minimum egzystencji to kwota, która - według szacunków IPiSS - jest potrzebna do przetrwania, tj. zaspokojenia podstawowych potrzeb egzystencjonalnych.

Jest to normatywny model wyznaczający niski, "alarmowy" poziom zaspokajania potrzeb, poniżej którego występuje biologiczne zagrożenie życia oraz rozwoju psychofizycznego człowieka. Uwzględnia ono jedynie zaspokojenie potrzeb niezbędnych do przeżycia i zachowania zdrowia, których nie powinno się odkładać w czasie

- wyjaśnia Instytut.

  • Więcej o gospodarce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

Inne miary ubóstwa spadły

Z piątkowych danych GUS wynika, że w 2022 r. spadł zasięg ubóstwa relatywnego i ustawowego - kolejno do 11,8 i 7,1 proc. Ubóstwo relatywne wskazuje, jaki odsetek gospodarstw domowych ma poziom konsumpcji znacząco niższy od przeciętnego w Polsce (tj. wydaje mniej niż połowę tego, co przeciętnie rodziny w Polsce). Próg ubóstwa relatywnego w Polsce wyniósł w ostatnim kwartale 2022 r. 1006 zł miesięcznie dla gospodarstwa jednoosobowego i 2717 zł dla rodziny 2+2.

Z kolei ubóstwo ustawowe oznacza, że dane gospodarstwo domowe jest uprawnione do ubiegania się o świadczenie pieniężne z pomocy społecznej. W 2022 r. próg ubóstwa ustawowego wynosił 776 zł dla jednej osoby i 2400 zł dla rodziny 2+2.

embed

Ponad 40 proc. osób w sferze niedostatku

Z najnowszych danych GUS wynika także, że 40,7 proc. osób w Polsce (a więc ponad 15 mln) żyło w 2022 r. w tzw. sferze niedostatku. To wynik lepszy niż w 2021 r. (42,4 proc.), choć oczywiście mimo wszystko trudno nazwać go pozytywnym. 

Granicę sfery niedostatku - tzw. minimum socjalne - również szacuje Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. W 2022 r.  średniorocznie wyniosło ono ok. 1462-1488 zł dla gospodarstwa jednoosobowego (niższa kwota dla emeryta, wyższa dla osoby pracującej) czy 4922 zł dla rodziny 2+2. Jak wyjaśnia GUS, "zakłada się, że wydatki konsumpcyjne na poziomie nie mniejszym niż minimum socjalne pozwalają na prowadzenie minimalnie godnego życia i na realizację integracyjnych potrzeb człowieka". Stosując ten opis można powiedzieć, że wciąż ponad dwie piąte badanych nie prowadzi nawet minimalnie godnego życia.

embed

Dane lepsze od oczekiwanych

Mimo, że oczywiście dane mówiące o niespełna 2 mln osób w Polsce żyjących w zasadzie w nędzy, oraz kolejnych milionach w bardzo trudnej sytuacji materialnej, są przykre, to jednak są też lepsze od tego, co można było oczekiwać. Część analityków, w tym także np. z Banku Światowego, spodziewała się, że w 2022 r. - roku najwyższej w tym wieku inflacji i spadku realnych dochodów ludności (nawet mimo działań "antyinflacyjnych" rządu) - zasięg ubóstwa w Polsce wzrósł. Dane GUS tego nie potwierdzają. 

Za "bardzo dziwne" uznał nowe statystyki m.in. ekonomista z Katedry Ekonomii Politycznej Uniwersytetu Warszawskiego dr hab. Michał Brzeziński. Z kolei Hanna Cichy, starsza analityczka ds. gospodarczych w Polityce Insight, zastanawia się, czy rzeczywiście "kryzys kosztów życia był tak groźny, jakim go malowaliśmy". 

Ubóstwo rośnie m.in. w rodzinach wielodzietnych

Mimo, że średnio rzecz biorąc skala skrajnego ubóstwa w Polsce nie wzrosła w 2022 r. względem 2021 r., to w części grup społecznych zaobserwowano pogorszenie sytuacji. Zasięg skrajnego ubóstwa wzrósł przez rok wśród dzieci i młodzieży (z 5,3 do 5,7 proc.) oraz seniorów (symbolicznie, z 3,8 do 3,9 proc.), spadł u osób w wieku 18-64 lata (z 4,8 do 4,5 proc.) Wzrost zaobserwowano także wśród rodzin z przynajmniej trójką dzieci (z 8,5 proc. do 9,2 proc.).

Nieco wzrósł zasięg skrajnego ubóstwa wśród osób emerytów, pracowników i osób pracujących na własny rachunek, spadł za to wśród rencistów, rolników i w gospodarstwach domowych utrzymujących się głównie z innych niż emerytura i renta, niezarobkowych źródeł utrzymania. 

embed

Podobnie jest w przypadku poziomu wykształcenia głowy rodziny - akurat w 2022 r. zasięg skrajnego ubóstwa nieco wzrósł wśród osób z wykształceniem średnim lub wyższym, a spadł wśród tych z wykształceniem zawodowym/branżowym lub co najwyżej gimnazjalnym. Wciąż jednak to wśród tych drugich najłatwiej znaleźć osoby żyjące poniżej minimum egzystencji.

embed

Dane GUS są wartościowe, ale mogą się też nieco mylić

Jak wskazywał w 2021 r. w rozmowie z Gazeta.pl w 2021 r. wspomniany Michał Brzeziński, dane GUS o ubóstwie w Polsce są oczywiście bardzo wartościowe i skrupulatnie zbierane, acz nie muszą być wyśmienicie precyzyjne. 

Oszacowania GUS-owskie bazują na danych ankietowych, tak samo jak np. w badania poparcia dla partii politycznych. Pyta się pewną grupę ludzi, ale nie jest to informacja o całej populacji. Z tym związany jest błąd próbkowania. Próbka jest duża, 30 tys. gospodarstw domowych. Ale i tak błąd jest znaczący. Gdy oszacowania punktowe zmieniają się nawet o 1 pp. to nie wiadomo, czy wynika to z rzeczywistych zmian czy z tego, że akurat dobrano taką próbkę

- wskazywał Brzeziński. Dodawał, że swoje wady ma także badanie budżetów gospodarstw domowych GUS, które jest źródłem informacji o ubóstwie.

Choćby - bada się wydatki i dochody gospodarstw domowych tylko w ciągu jednego miesiąca w roku. To bardzo krótko, zwłaszcza dla gospodarstw rolniczych, które mają bardzo sezonowe dochody. Co roku jest też tak, że coraz więcej osób odmawia udziału w tym badaniu. Jest ono bardzo wymagające - przez miesiąc trzeba prowadzić szczegółową książeczkę, w której zapisuje się wszystkie swoje dochody i wydatki - na cukier, ryż, ubrania itd. To kłopotliwe

- mówił Brzeziński.

Więcej o: