Dyskusja ws. migrantów bez porozumienia. Blokada Polski i Węgier. Morawiecki: Proces przymusowy

Unia Europejska miała w piątek przedstawić wspólne wnioski z dyskusji - na temat migrantów. Miała, ale tego nie zrobi. Zgody nie wyraziły bowiem Polska i Węgry, które upierają się, że rozwiązania proponowane przez państwa Wspólnoty są "przymusowe" i "zwiększają cierpienie".

Dyskusja unijnych przywódców na szczycie w Brukseli poświęcona kwestiom migracyjnym zakończyła się bez porozumienia. Liderom 27-ki nie udało się przełamać impasu w sprawie wniosków ze szczytu. Państwa UE nie przedstawią wspólnej konkluzji. Będzie tylko oświadczenie przewodniczącego Rady Europejskiej. Powodem jest brak zgody Polski i Węgier na ogólne zapisy na temat migracji.

Zobacz wideo "Mistrzowie partactwa", Niemcy zbierający truskawki i "nie" dla migrantów, czyli Morawiecki w Łochowie [SKRÓT]

Wspólnie wniosku UE ws. migrantów, zablokowane przez Polskę i Węgry

Polska proponowała poprawkę dotyczącą dobrowolności i jednomyślności w sprawach migracyjnych. Została ona jednak odrzucona, poparły ją jedynie Węgry. Zgłoszona poprawka zakładała, by do dokumentu wpisać odniesienie do ustaleń z poprzednich szczytów, między innymi z 2018 roku, mówiących o zasadzie jednomyślności i dobrowolności w polityce migracyjnej. Jednak na to nie było zgody pozostałych państw. 

Morawiecki: To nie ma nic wspólnego z prawami człowieka 

"Część krajów chciało odejść od tych konkluzji z 2018 roku" - mówił w piątek rano premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że Polska pozostaje przy swoim stanowisku i nie godzi się na przymusowe wysyłanie migrantów do unijnych krajów w ramach relokacji. Stawia na dobrowolność i to właśnie chciał dopisać do wniosków z tego spotkania premier. "Co usłyszałem po drugiej stronie? Że nie można tego wpisać. No to jeżeli nie można tego wpisać, to znaczy że część Rady Europejskiej chciałaby, aby to był proces przymusowy, a nie dobrowolny" - powiedział szef rządu. "Zielone światło dla niekontrolowanej migracji nie ma nic wspólnego z ochroną  praw człowieka. Wręcz przeciwnie - służy łamaniu praw człowieka, zwiększa cierpienie, przyczynia się do wzrostu przestępczości w Europie i pośrednio wspiera grupy przemytnicze" - napisał na Twitterze

Polska tak właśnie interpretuje pakt migracyjny uzgodniony wstępnie kilka tygodni temu przez państwa członkowskie. Uważa, że zakłada on de facto przymusową relokację, bo daje krajom do wyboru albo przyjęcie migrantów albo opłatę - 20 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę. Wniosków z unijnego szczytu w piątek nie będzie, ale prace nad paktem migracyjnym będą się toczyć dalej. Teraz negocjowany będzie przez unijne kraje i Parlament Europejski. Ostateczny jego kształt będzie zależeć od wyniku tych rokowań.

Więcej o: