Dwóch największych eksporterów ropy na świecie, Rosja i Arabia Saudyjska ogłosiły zmniejszenie wydobycia ropy naftowej, mimo obaw o gospodarcze spowolnienie na całym świecie i prognoz o zwiększeniu stóp procentowych w USA - pisze Reuters. Agencja przypomina, że OPEC+ (kontrolujący 40 proc. światowego wydobycia ropy) razem z sojusznikami pod wodzą Rosji ogranicza zasoby ropy od listopada ubiegłego roku. Związane jest to ze spadkiem zapotrzebowania na ropę w Chinach oraz rosnących zapasach w USA. Mimo tych działań nie udało im się wyjść z zakresu 70-80 dol. za baryłkę.
Saudyjczycy stwierdzili, że swoje dobrowolne zmniejszenie wydobycia o milion baryłek dziennie przedłużą o kolejny miesiąc, do końca sierpnia. Niedługo po ogłoszeniu Arabii Saudyjskiej, wicepremier Rosji Aleksandr Nowak poinformował, że również oni w sierpniu ograniczą wydobycie ropy - o 500 tys. baryłek. Te 1,5 mln baryłek dziennie to 1,5 proc. globalnej podaży ropy. Łącznie OPEC+ ograniczy wydobycie o 5,16 mln baryłek (dziś ograniczenie wynosi 3,66 mln).
Kolejnym krajem, który zdecydował się na to samo, jest Algieria, która w sierpniu wydobędzie 20 tys. baryłek ropy mniej. Wcześniej, w kwietniu Algierczycy zmniejszyli podaż o 48 tys. baryłek. Jak poinformował tamtejszy rząd, ma to wesprzeć wysiłki Saudyjczyków i Rosjan w osiągnięciu zrównoważenia i ustabilizowania rynku ropy. W podobnym tonie wypowiedział się libijski minister ds. ropy Mohamed Oun, który uznał, że decyzje podjęte przez Arabię Saudyjską będą miały pozytywny wpływ "na równowagę rynkową między światowymi producentami, konsumentami i globalną gospodarkę".
Decyzja OPEC+ o ograniczeniu wpłynie oczywiście na ceny ropy, które mogą przełożyć się następnie na ceny paliw na stacjach. Póki co cena nie wzrosła jeszcze znacząco i po tych decyzjach cena za baryłkę ropy brent i WTI skoczyły o kilkadziesiąt centów i kształtuję się odpowiednio w okolicach 75 i 71 euro.
Jak zwraca uwagę Money.pl, dochody z ropy są ważnym źródłem finansowania Rosji, zależy im więc na utrzymywaniu jej ceny na wysokim poziomie. Z kolei europejscy politycy sankcjami starają się zmniejszyć rosyjskie wpływy z ropy. Ograniczenie wydobycia w celu podniesienia cen ropy osłabia więc nacisk sankcyjny na Władimira Putina.