Cena detaliczna pomidorów w Nowym Delhi w ubiegłym tygodniu wynosiła 120 rupii, czyli ok. 1,45 dolara za kilogram. To ponad pięć razy więcej niż od początku 2023 roku. Dla porównania: litr benzyny w stolicy Indii kosztuje obecnie ok. 96 rupii, czyli ok. 1,16 dolara - podaje bloomberg.com.
Wysokie ceny to sporym problemem nie tylko dla restauratorów, ale przede wszystkim dla mieszkańców Indii, dla których pomidory są jednym z głównych elementów wielu dań. Pod względem światowej produkcji tego warzywa Indie zajmują drugie miejsce z wynikiem ok. 19 mln ton rocznie i ustępują tylko Chinom, gdzie według danych z atlasbig.com produkuje się ok. 61 mln ton pomidorów rocznie.
Asha, gospodyni domowa mieszkająca w stolicy, w rozmowie z CNN przyznała, że wzrost cen jest mocno odczuwalny w codziennym życiu, szczególnie że pomidory w jej rodzinie - przynajmniej do tej pory - były spożywane praktycznie każdego dnia. "Ta podwyżka cen pomidorów ma na nas duży wpływ" - mówiła. "Pomidory są integralną częścią naszej diety wegetariańskiej, [ale] w ciągu ostatnich kilku dni jestem świadoma tego, co gotuję, ponieważ jest to drogie" - dodała.
Z wysokimi cenami i niedoborem pomidorów w Indiach muszą się także mierzyć światowi giganci gastronomiczni, jak np. McDonald's. Amerykańska sieć fast foodów ogłosiła niedawno, że w wielu lokalach w kraju burgery i wrapy są podawane bez pomidorów. Powodem tej decyzji jest nie tylko gwałtowny wzrost cen czy trudna dostępność produktu, ale także niska jakość towarów.
"Pomimo naszych najlepszych starań, nie jesteśmy w stanie uzyskać odpowiednich ilości pomidorów, które przejdą nasze rygorystyczne kontrole jakości. Jesteśmy zmuszeni podawać produkty bez pomidorów" - napisał McDonald's w ogłoszeniach zamieszczonych w dwóch lokalach w stolicy Indii, które cytuje Agencja Reutersa. Produkty bez pomidorów są podawane w 10-15 proc. obiektów McDonald's w południowych i zachodnich Indiach.
Do tych informacji postanowił się odnieść Raghav Chadha, członek indyjskiego parlamentu z partii Aam Aadmi. "Nawet McDonald's nie może już sobie pozwolić na pomidory. Czy to w naszych domach, czy w restauracjach, gdy inflacja wymyka się spod kontroli, rząd zamienił szczęśliwe posiłki w smutne posiłki" - napisał na Twitterze.