Nie jest wykluczone, że nie będzie deklaracji po szczycie Unia Europejska - Ameryka Łacińska i Karaiby - usłyszała korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka od dyplomatów w Brukseli. Powodem są różnice zdań przede wszystkim co do zapisów dotyczących rosyjskiej napaści na Ukrainę. - Na razie nie ma w dokumencie odniesienia do rosyjskiej napaści na Ukrainę, a więc nie ma deklaracji - powiedział Płomeckiej jeden z dyplomatów.
Dla unijnych krajów nie do zaakceptowania jest wykreślenie z projektu wniosków na szczyt jakichkolwiek odniesień do wojny rozpętanej na Ukrainie przez Rosję. - Szanse na przyjęcie deklaracji końcowej są pół na pół - mówił drugi z rozmówców brukselskiej korespondentki. Problematyczne też wydawały się proponowane przez Kubę zapisy dotyczące niewolnictwa i odpowiedzialności Zachodu.
Szczyt miał być nowym otwarciem we wzajemnych relacjach, jednak jak na razie nie widać kompromisu. - Ameryka Łacińska, Karaiby i Europa potrzebują się wzajemnie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, bo świat, w którym żyjemy, jest bardziej konkurencyjny i konfliktowy niż do tej pory - zapewniała w poniedziałek rano przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Poinformowała też, że Unia przeznaczy 45 miliardów euro na inwestycje w regionie. Sfinansowanych ma być 135 projektów, między innymi dotyczących wydobycia i wykorzystywania surowców krytycznych, czy rozbudowy sieci światłowodowych. Unia Europejska, po latach zaniedbywania tego regionu, stawia na pogłębioną współpracę, by stawić czoła konkurencji ze strony Chin i Rosji.
Serwis politico.eu nazwał rozmowy UE z przedstawicielami Ameryki Łacińskiej terapią dla par, "z Ameryką Łacińską obsadzoną w roli zaniedbanego małżonka i Europą, która w końcu budzi się od zaniedbania ich zmęczonego związku". Jak dodaje serwis dla Europy szczyt w Brukseli, miał być okazją do nawiązania interesów gospodarczych i poprawienia relacji. Zamiast tego mamy polityków, którzy nie są w stanie pokonać rozłamu wokół kryzysu, jakim jest wojna na Ukrainie.
Ostatnie takie spotkanie miało miejsce osiem lat temu. Pandemia Covid-19 oraz trzyletnie wyjście Brazylii z 33-narodowej Wspólnoty Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów sprawiły, że "Ocean Atlantycki oddzielający obie strony wydawał się szerszy" - jak podaje AP. - Świat z pewnością zmienił się w tym czasie - mówiła przewodnicząca Komisji Europejskiej cytowana przez agencję. - Potrzebujemy więc naszych bliskich przyjaciół, aby byli u naszego boku w tych niepewnych czasach - dodała.
"Ameryka Łacińska i Karaiby nie były priorytetem dla Europy", powiedział w piątek argentyński podsekretarz ds. Ameryki Łacińskiej i Karaibów Gustavo Martínez Pandiani w rozmowie z politico.eu., odnosząc się do lat od ostatniego spotkania w Brukseli w 2015 r., zapowiadanego jako "partnerstwo dla następnego pokolenia". "Doceniamy to, że Europa wraca do Ameryki Łacińskiej i Karaibów. Nie chcemy ograniczać tego powrotu tylko do konsekwencji wojny" - dodał
Unijny dyplomata, który chce zostać anonimowy, powiedział z kolei, że "w przeszłości czasami braliśmy region za bardzo za pewnik". Dodał, jednak, że "teraz jesteśmy szczerzy. Jest prawdziwa chęć zaangażowania, która wykracza poza czysty biznes".
Współpraca UE z Ameryką Łacińską i Karaibami nie jest jedynym tematem, który będzie poruszany na szczycie. Przewodnicząca Komisji Europejskiej poinformowała, że bliskie zakończenia są negocjacje w sprawie umowy handlowej z państwami Mercosuru - Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem. Ursula von der Leyen powiedziała o tym w Brukseli, przed spotkaniem z prezydentem Brazylii Lula da Silvą.
Do spotkania doszło jeszcze przed rozpoczynającym się po południu szczytem z udziałem przywódców Unii Europejskiej oraz Ameryki Łacińskiej i Karaibów. - Naszą ambicją jest jak najszybsze rozstrzygnięcie wszelkich pozostałych rozbieżności, abyśmy mogli zawrzeć to porozumienie, które będzie korzystne dla obu stron - podkreśliła szefowa KE.
Nadzieję na zakończenie negocjacji jeszcze w tym roku wyraził również prezydent Brazylii. - To porozumienie otworzy nowe horyzonty. Chcemy umowy, która zachowa potencjał obu stron i będzie odpowiedzią na obecne i przyszłe wyzwania - powiedział Lula da Silva. Ostateczne uzgodnienie umowy jeszcze w tym półroczu to także cel Hiszpanii, która do grudnia będzie kierować pracami Unii.
Umowa została wstępnie uzgodniona w 2019 roku po blisko dwudziestoletnich negocjacjach, ale jej sfinalizowanie utknęło z powodu obaw Unii związanych z wylesianiem Amazonii i zastrzeżeń co do skutecznej walki ze zmianami klimatycznymi i ochrony środowiska w regionie. Jeszcze kilka tygodni temu Bruksela miała nadzieję, że uda się doprowadzić do przełomu na szczycie Unia-Ameryka Łacińska i Karaiby, ale teraz wydaje się to niemożliwe.