Getin Noble Bank upadł, wydmuszka pękła. Frankowicze mają problem. Oto co zrobić, żeby nie mieć większych

Getin Noble Bank od lat miał problemy, a od 10 miesięcy był po prostu bankową wydmuszką. Teraz oficjalnie upadł, a jego skorupki trafią na śmietnik historii. Niestety dla frankowiczów, Getin Bank okazał się zbukiem. Prawnicy radzą zgłoszenie wierzytelności wobec banku. Choć odzyskanie nadpłaty kredytu będzie zapewne niemożliwe, to taki ruch pozwoli uniknąć poważnych problemów - komentuje mec. Radosław Górski.
Zobacz wideo Bezpieczny Kredyt 2% - dla kogo, ile można zyskać?

W czwartek 20 lipca Sąd Rejonowy w Warszawie ogłosił upadłość Getin Noble Banku. Wiadomo było, że kiedyś do tego dojdzie, Bankowy Fundusz Gwarancyjny zawnioskował o to już blisko trzy miesiące temu. Teraz się stało.

W telegraficznym skrócie - formalnie Getin Noble Bank (prawie) przestał istnieć już 30 września 2022 r., gdy został poddany przymusowej restrukturyzacji. To oznacza, że został de facto odebrany akcjonariuszom (m.in. Leszkowi Czarneckiemu i jego spółkom) przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Powód? Bardzo zła sytuacja kapitałowa banku. Nie było dlań już ratunku, a lepiej dla całego rynku, żeby GNB skończyć żywot w uporządkowany sposób, niż upadł nagle.

Prawie cały biznes Getin Noble Banku został przemalowany na VeloBank (klienci wraz z ich kontami itd. zostali doń przeniesieni). Obecnie właścicielem VeloBanku jest BFG oraz System Ochrony Banków Komercyjnych, na który zrzuciło się 8 największych banków w Polsce (PKO BP, Pekao, mBank, Santander, Alior, BNP Paribas, ING i Millennium), ale to tylko tymczasowe rozwiązanie - docelowo bank zostanie przez kogoś kiedyś przejęty.

Piszę cały czas o prawie całkowitym końcu Getin Noble Banku, bo właśnie na tym polegał "myk". Z banku wydzielono jego zdrową część, i tą jest VeloBank. Zostawiono jednak chorą - czyli kredyty walutowe (przede wszystkim frankowe). 

Bank z frankami byłby kompletnie niesprzedawalny. Musimy tak tworzyć ratowany podmiot, który byłby możliwy do sprzedania

- wyjaśniał we wrześniu 2022 r. prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego Piotr Tomaszewski.

Tym samym Getin Noble Bank cały czas istniał, ale był już tylko wydmuszką. Wiadomo było, że wkrótce ona pęknie i właśnie to się stało.

Getin Noble Bank upadł. Co to oznacza dla frankowiczów?

Po upadłości Getin Banku kredytobiorcy walutowi z tego banku mają dwie opcje. Pierwsza: "nic się nie stało", czyli po prostu spłacają dalej swój kredyt, zgodnie z umową, i nie zgłaszają syndykowi wierzytelności. I druga - uznają, że umowa jest od początku nieważna i mają wobec banku roszczenia.

Kredytobiorca Getin Noble Bank może zgłosić wierzytelność wynikającą z zapłaty przez niego środków w związku z nieważnością umowy kredytowej waloryzowanej we franku szwajcarskim

- wyjaśnia Rzecznik Finansowy. Czyli można powiedzieć "syndyku, Getin Bank pożyczył mi 300 tys. zł, a ja już wpłaciłem w ratach 350 tys. zł, oddawaj tych 50 tys. zł".

Tu pojawia się jednak problem - nie wiadomo czy i ile z nadpłaconej kwoty kredytu uda się odzyskać od syndyka z masy upadłościowej. Opcje są raczej same złe - "niewiele" albo "nic". Problem nie jest nowy - prawnicy frankowi już od miesięcy (a w zasadzie lat, gdy scenariusz "kontrolowanego" upadku Getin Noble Banku stawał się coraz bardziej prawdopodobny) zwracali uwagę, że wyegzekwowanie od Getin Noble Banku roszczeń nawet po prawomocnym wyroku sądu może być niewykonalne.

Już po ogłoszeniu restrukturyzacji wiadomo było, że odzyskanie nadpłaconych rat przez frankowiczów jest mało realne

- komentuje Kancelaria Prawna Bochenek i Wspólnicy. Zdecydowanie nie uważa jednak, że frankowicze powinni stać z założonymi rękami. Kancelaria radzi im przede wszystkim zgłoszenie wierzytelności i złożenie oświadczenia o potrąceniu.

  • Więcej o gospodarce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

Frankowiczu, zgłoś wierzytelność

Po ogłoszeniu upadłości, roszczenia wierzycieli będą zaspokajane tylko z majątku masy upadłościowej, co może być ograniczone. Mimo to warto zgłosić wierzytelność, nawet jeśli odzyskanie nadpłaconych rat jest mało prawdopodobne. Chodzi o uniknięcie dalszych nadpłat

- wyjaśnia Kancelaria Bochenek i Wspólnicy. Na zgłoszenie swoich wierzytelności (za pośrednictwem Krajowego Rejestru Zadłużonych) bez opłaty sądowej kredytobiorcy czas do 19 sierpnia br., choć później - przy wyższych kosztach (ok. 1010,50 zł) - też będzie to możliwe. Jak zgłosić wierzytelność i co powinno się w tym formularzu znaleźć - o tym można przeczytać choćby w przewodniku na stronie Rzecznika Finansowego. Przy czym prawnicy podkreślają - i raczej nie jest to li tylko naganianie na swoje usługi - aby skonsultować to z ekspertem, by wszystko dobrze wypełnić. Prawo upadłościowe jest bowiem w Polsce restrykcyjne.

Zgłoszenie wierzytelności powinny wypełnić także osoby, które mają sądowe zabezpieczenie i mogą nie płacić rat przez czas procesu. Wierzytelność mogą też zgłosić kredytobiorcy, którzy nie pozwali banku o nieważność umowy. Innymi słowy - może to zrobić każdy, kto akurat teraz uzna, że Getin Noble Bank zawarł w umowie kredytowej niedozwolone zapisy i w związku z tym kontrakt jest nieważny. Jak przypomina Rzecznik Finansowy, wierzyciel, który tego nie zrobi, co do zasady nie uczestniczy w postępowaniu upadłościowym. 

Kredytobiorcy frankowi [którzy zgłosili wierzytelność - red.] powinni zasadniczo zostać potraktowani jednakowo, choć w pewniejszej sytuacji znajdować się będą ci kredytobiorcy, którzy uzyskali już prawomocny wyrok stwierdzający nieważność kredytu frankowego

- mówi w serwisie Prawo.pl Bartosz Sierakowski, radca prawny z Kancelarii Prawnej Zimmerman Sierakowski i Partnerzy. 

Zdaniem mec. Wojciecha Bochenka z Kancelarii Bochenek i Wspólnicy, każdy powinien też złożyć oświadczenie o potrąceniu. Potrącenie to różnica między kwotą kredytu a tym, co już zostało wpłacone do banku.  

Kredytobiorcy, którzy nie zgłoszą potrącenia i zaprzestaną spłacania kredytu, mogą być pozwani przez syndyka o zwrot kapitału kredytu wraz z odsetkami

- ostrzega Bochenek. Zgłoszenie potrącenia ogranicza kwotę, której może żądać syndyk. 

Co zrobi syndyk?

A wracając do zgłoszenia wierzytelności - powstaje kluczowe pytanie, na razie bez odpowiedzi, o zachowanie syndyka. Ten może uznać, że rzeczywiście umowy frankowe w Getin Banku były nieważne i wpisać zgłaszających na listę wierzycieli. Ale może też tego nie zrobić (w rozmowie z Business Insider Polska syndyk Marcin Kubiczek powiedział, że "osobiście bardzo ceni sobie ugody, ale na razie nie może niczego przesądzać"). Wówczas pozostaje możliwość sprzeciwu, który rozpatrzy sędzia komisarz.

To, czy uda nam się przekonać najpierw syndyka, potem sędziego komisarza i sąd upadłościowy, że należy nam się zwrot nadpłaty kredytu, zależy od tego, jak profesjonalnie zostanie przygotowane nasze zgłoszenie wierzytelności

- mówi w "Rzeczpospolitej" Piotr Zimmermann, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny.

Co również kluczowe - nikt nie dostanie informacji czy na listę wierzycieli zostać wpisany, czy nie. Należy śledzić to osobiście w Krajowym Rejestrze Zadłużonych.

Jest też kolejna rzecz do przemyślenia czy nawet konsultacji z prawnikiem. Chodzi o swoją indywidualną sytuację. Pewniejsza (i pewnie zdecydowanie częstsza) jest ta, w której wpłaciliśmy już w ratach więcej, niż pożyczył nam bank. Zgłoszenie wierzytelności w sytuacji, gdy np. w ramach kredytu na 300 tys. zł dotychczas wpłaciliśmy do banku tylko 250 tys. zł, może skutkować koniecznością szybkiego zwrotu reszty.

Działający na rzecz upadłego syndyk będzie uprawniony do dochodzenia zwrotu całości wypłaconego kredytobiorcy kapitału kredytu, a ewentualne oświadczenie o potrąceniu odpowiednio zmniejszy jedynie poziom zadłużenia

- mówi serwisowi Prawo.pl Bartosz Sierakowski.

KOMENTARZ EKSPERTA

Mec. Radosław Górski, Kancelaria Prawna Radosław Górski i Wspólnicy:

Każdy wierzyciel banku, w tym również frankowicz, który kwestionuje ważność zawartej przez siebie umowy kredytu, powinien:

  • Zgłosić wierzytelność w postępowaniu upadłościowym;
  • I najważniejsze - wraz ze zgłoszeniem wierzytelności dokonać również potrącenia wzajemnych roszczeń (rozliczając w ten sposób wierzytelność banku z tytułu wypłaconego kapitału kredytu na podstawie nieważnej umowy z sumą wpłat frankowicza na rzecz banku dokonanych w związku z nieważną umową).

Kredytobiorcy, którzy takiego potrącenia nie zgłoszą, mogą zostać pozwani przez syndyka o zwrot kapitału kredytu, nawet jeśli dotychczasowa suma ich spłat na rzecz banku przewyższa kwotę wypłaconego kapitału kredytu. Po tym terminie nie będzie można więc powoływać się na potrącenie wzajemnych świadczeń po to, aby zmniejszyć swój dług wobec banku.

Nie ma konieczności dokonywać tej czynności już w ciągu 30 dni. Zgłosić wierzytelność można też po tym terminie, ale wtedy już odpłatnie (opłata od wniosku zgłoszonego po 30 dniach od ogłoszenia upadłości to niewiele ponad 1000 zł)

Wierzyciel musi dopełnić szeregu formalności związanych z samym zgłoszeniem wierzytelności. Przeszkodą jest również obowiązek zgłoszenia wierzytelności za pomocą elektronicznego systemu KRZ (co dodatkowo komplikuje zgłoszenie z uwagi na specyfikę, niedomagania i problemy techniczne tego systemu).

Jest prawdopodobne, że pomimo zgłoszenia wierzytelności wierzyciele nie odzyskają swoich pieniędzy. Opisane wyżej działania (skuteczne potrącenie i zgłoszenie wierzytelności w odpowiednim czasie i formie) pozwolą jednak uniknąć opisanych wyżej poważnych problemów związanych z dochodzeniem roszczeń przez syndyka po to, aby spać spokojnie bez obaw o to, co stanie się w postępowaniu upadłościowym.

Więcej o: