Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan wezwał prezydenta Rosji Władimira Putina, by nie eskalował napięć. Apel przekazany w rozmowie telefonicznej wystosował po tym, jak w nocy Rosjanie zaatakowali naddunajskie, portowe miasto Izmaił w Ukrainie. W porcie zawieszone zostały wszystkie operacje.
W nocy z 1 na 2 sierpnia Rosjanie uderzyli w port Izmaił w obwodzie odeskim, na granicy z Rumunią, który zlokalizowany jest na głównej, alternatywnej trasie eksportu zboża z Ukrainy od czasu, gdy Moskwa wycofała się z umowy zbożowej. W wyniku ataku dronów uszkodzone zostały silos zbożowy, elewatory, zbiorniki w terminalu, magazyny oraz budynki administracyjne. W czasie ataku po ziarno zmierzały trzy statki handlowe. Według niektórych doniesień jednostki cumowały już w pobliżu portu.
W związku ostrzałem Erdogan przekazał Putinowi, że będzie angażował się w działania dyplomatyczne na rzecz przywrócenia inicjatywy zbożowej. Podkreślił, iż inicjatywa czarnomorska była pomostem pokoju. Ponadto umówili się na wizytę Władimira Putina w Turcji.
Prezydent Rumunii Klaus Iohannis potępił rosyjski atak na ukraińską infrastrukturę cywilną w portowym mieście Izmaił.
Ciągłe ataki Rosji na infrastrukturę cywilną są niedopuszczalne. Są to zbrodnie wojenne i dodatkowo wpływają na zdolność Ukrainy do przekazywania swoich produktów żywnościowych potrzebującym na świecie
- napisał Klaus Iohannis na Twitterze.
Porozumienie, wynegocjowane przez Turcję i ONZ, pozwoliło Ukrainie eksportować zboże przez porty Morza Czarnego. W połowie lipca Rosjanie wycofali się z umowy, uniemożliwiając eksport zboża i regularnie ostrzeliwują ukraińską infrastrukturę agrarną.