Zamach stanu w Nigrze. Co z polskimi obywatelami? Mamy stanowisko MSZ

"Część Polaków opuściła już Niger samodzielnie, pozostali mają wylecieć z kraju w najbliższym czasie" - przekazało portalowi Gazeta.pl Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W ubiegłym tygodniu doszło tam do wojskowego zamachu stanu. W środę do Paryża i Rzymu przybyli już pierwsi ewakuowani z Nigru cywile.

"Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ambasada RP w Algierze monitorują sytuację i pozostają w bieżącym kontakcie z wszystkimi polskimi obywatelami, którzy przebywają w Nigrze, a także z miejscową Delegaturą UE i placówkami innych państw członkowskich UE" - przekazało w środę portalowi Gazeta.pl Ministerstwo Spraw Zagranicznych. "Część Polaków opuściła już Niger samodzielnie, pozostali mają wylecieć z kraju w najbliższym czasie w ramach lotów ewakuacyjnych organizowanych przez partnerów europejskich" - dodał resort.

Zobacz wideo Liczba urodzonych dzieci w Polsce spada na łeb na szyję

Pierwszy francuski samolot, którym ewakuowali się cywile, wyleciał z Nigru we wtorek wieczorem i w środę rano wylądował w Paryżu. Na pokładzie były 262 osoby, w tym kilkanaścioro dzieci. Na pokładzie Airbusa A330 byli Francuzi, Nigeryjczycy, Portugalczycy, Belgowie, Etiopczycy i Libańczycy. Zaplanowane są kolejne loty.

Także w środę rano do Rzymu dotarł włoski samolot wojskowy z 87 osobami. Wśród nich, oprócz Włochów, byli obywatele USA, Bułgarii, Austrii, Wielkiej Brytanii, Nigru. Węgier, Senegalu i Nigerii. Zabrano też część personelu wojskowego. Włoski minister spraw zagranicznych Antonio Tajani powiedział publicznemu nadawcy RAI, że niektórzy włoscy cywile zdecydowali się pozostać w Nigrze i dodał, że włoska ambasada w stolicy Niamey pozostanie otwarta.

Zamach stanu w Nigrze. Żołnierze zostają na miejscu

Włochy mają około 300 żołnierzy w Nigrze w ramach misji pokojowych i szkoleń wojskowych. Nie ogłoszono ich ewakuacji. Także Niemcy i Stany Zjednoczone mają w Nigrze swoich wojskowych przedstawicieli - USA około tysiąca, którzy między innymi biorą udział w operacjach antyterrorystycznych. Waszyngton nie planuje na razie ewakuacji ani personelu dyplomatycznego, ani wojskowego. Rzecznik Białego Domu do spraw bezpieczeństwa narodowego John Kirby powiedział, że USA nadal liczą na dyplomatyczne rozwiązanie kryzysu powstałego po zamachu stanu w Nigrze. Również ministerka obrony Niemiec przekazała w środę, że nie ma obaw o bezpieczeństwo niemieckich żołnierzy.

Do przewrotu w Nigrze w ubiegłym tygodniu. Elitarne oddziały straży prezydenckiej aresztowały urzędującego prezydenta Mohameda Bazuma, a szef straży prezydenckiej Abdourahaman Tchiani ogłosił się przywódcą wojskowej junty. Nowa władza zamknęła granice, zawiesiła działalność instytucji państwowych i wprowadziła godzinę policyjną. To piąty przewrót wojskowy w Nigrze od 1960 roku, kiedy kraj uzyskał niepodległość i pierwszy od 2010 roku. Według Białego Domu nie ma dowodów na to, by za przewrotem w Nigrze stała Rosja.

Więcej o: