W czeskiej Pradze powiedzieli "dość". Chcą przyjazdu "bardziej kulturalnej klienteli"

Praga walczy ze skutkami nadmiernego ruchu turystycznego. Władze czeskiej stolicy chcą, by do miasta przyjeżdżało mniej turystów, wydających zarazem więcej pieniędzy. Tymczasem liczba odwiedzających stolicę Czech wraca do poziomu sprzed pandemii. W krytycznym roku 2019 do Pragi przyjechało 8 milionów turystów.

Główne skutki tak zwanego overturyzmu wylicza w rozmowie z korespondentem Polskiego Radia Barbora Scherf z organizacji Prague City Tourism. - To oczywiście zatłoczone zabytki. Kolejną sprawą jest komfort życia mieszkańców centrum, którzy skarżą się na nocny hałas, tłok na ulicach lub to, że nie ma dla nich miejsca w ulubionej restauracji - mówi Barbora Scherf.

Czechy. W Pradze przypominają turystom o ciszy nocnej

Od roku miasto prowadzi kampanię pod hasłem "Enjoy Respect Prague". Hasła na plakatach mają przekonać przyjezdnych do odpowiedzialnego zachowania. Przypominają o ciszy nocnej i apelują o korzystanie z komunikacji publicznej zamiast nieekologicznych środków transportu.

Zobacz wideo Skąd się biorą tak duże zyski banków w Polsce? Kiedy koniec bankowego El Dorado?

"Ostatnio zaapelowaliśmy, by nie korzystać z usług tych, którzy proponują na ulicy zdjęcia z egzotycznymi zwierzętami, ponieważ uznajemy to za znęcanie się nad zwierzętami. Moją ulubioną wskazówką dla turystów jest, by wspierali lokalny biznes. Na przykład żeby nie kupowali pamiątek wyprodukowanych w Chinach. Zamiast tego można wesprzeć miejscowego artystę" - wyjaśnia Barbora Scherf. "Nasza strategia skupia się na tym, aby przyjeżdżała tu bardziej kulturalna klientela rzeczywiście zainteresowana miastem" - dodaje.

"Praga staje się ofiarą turystów"

Przewodnik po Pradze Mariusz Surosz zauważa, że apelom powinny towarzyszyć konkretne działania miejskich służb. "Praga staje się ofiarą turystów częściowo na własne życzenie. Władze robią niewiele, aby ucywilizować ruch turystyczny" - mówi Polskiemu Radiu. "Drażni mnie to, że Praga nie walczy z jeżdżącymi wszędzie hulajnogami, które stwarzają zagrożenie na przykład na moście Karola. Nie ma też strażników miejskich, którzy zganialiby ludzi wspinających się na rzeźby na moście" - zauważa Mariusz Surosz.

Aby odciążyć starówkę, władze stolicy usiłują przekierować część ruchu turystycznego do takich dzielnic jak Karlín lub Holešovice, które dla wielu przyjezdnych pozostają nieodkryte. Pod koniec lipca te części Pragi połączyła nowo wybudowana kładka pieszo-rowerowa na Wełtawie.

Więcej o: