Ukraina i Polska wymieniają groźby, jest branża, która się boi. I apeluje. "Chcemy robić biznes"

Branża mleczarka apeluje do polskiego i ukraińskiego rządu o spokój. - Wszyscy chcą ze sobą współpracować. Polski i ukraiński sektor mleczarski prowadzą dialog - powiedziała Agnieszka Maliszewska, dyrektorka Polskiej Izby Mleka. Polskie i ukraińskie organizacje podpisały apel.
Zobacz wideo Czy to koniec przyjaźni Dudy i Zełenskiego? Duda porównał Ukrainę do "tonącego, który brzytwy się chwyta"

W dniach 20-21 września odbywa się 20. Międzynarodowe Forum Spółdzielczości Mleczarskiej w Białymstoku. Przedstawiciele organizacji sektora mleczarskiego zebrani podczas tego forum podpisali w środę apel polskich i ukraińskich organizacji do administracji rządowej Polski i Ukrainy.

Branża mleczarska komentuje spór Polska-Ukraina

- Nie komentujemy sytuacji związanej ze zbożem czy innymi produktami. Pilnujemy interesu mleka. Na forum jest dużo przedsiębiorców z Polski i Ukrainy, wszyscy chcą ze sobą współpracować. To jest jasny przekaz, jaki dajemy. Polski i ukraiński sektor mleczarski prowadzą dialog. Jesteśmy głęboko przekonani, że to pomoże nam robić biznes i karmić ludzi. To jest naszym celem - podkreśliła Agnieszka Maliszewska, organizatorka Forum, dyrektorka Polskiej Izby Mleka i pierwsza wiceprzewodnicząca Cogeca. Z kolei Vadym Czagarowski, prezes Ukraińskiego Związku Przedsiębiorstw Mleczarskich, dodał, że celem podpisania apelu jest "połączenie naszych sił i utrzymanie biznesu i polityki z dala od siebie".

W dokumencie organizacje zadeklarowały m.in. chęć współpracy oraz wymiany wiedzy i doświadczenia. Poinformowały także, że chcą wspólnie pracować na rzecz odbudowy Ukrainy, wspierania rolników-producentów mleka w obu krajach, rozwoju przetwórstwa mleka oraz znoszenia barier w handlu pomiędzy polskimi i ukraińskimi przedsiębiorstwami - podaje serwis farmer.pl.

Polska wprowadziła własne embargo. Ukraina grozi sankcjami

Polska, tuż obok Węgier i Słowacji, nałożyła własne embargo na import zboża i innych produktów spożywczych z Ukrainy po tym, jak Komisja Europejska 15 września zniosła zakaz importu. Władze Ukrainy złożyły w poniedziałek skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO), a następnie zapowiedziały nałożenie embarga na polskie warzywa i owoce. Polski rząd odpowiedział, grożąc dalszym zaostrzeniem embarga.

Tymczasem branża mleczarska obawia się problemów. - Wszystko wskazuje na to, że skomplikowana sytuacja w branży mleczarskiej będzie nadal trwała. Nieustannie rosną bowiem koszty produkcji i przetwórstwa, a problemy z inflacją i spadek siły nabywczej konsumentów w wielu krajach na całym świecie pociągnęły za sobą obniżenie poziomu sprzedaży i eksportu - powiedział Tadeusz Mroczkowski, prezes SM Mlekpol w rozmowie z portalspozywczy.pl.

Jak mówił, na niekorzyść przetwórców działa m.in. wojna w Ukrainie i jej konsekwencje oraz obecna cena mleka w skupie, która nie zachęca rolników ani do inwestowania, ani do powiększania produkcji. - Przewidujemy, że polski rynek będzie dalej podlegał procesom konsolidacji, jednak na większą skalę niż dotychczas, o ile oczywiście znajdą się zainteresowani, którzy będą w stanie sfinansować koszty z tym związane - dodał prezes SM Mlekpol.

Więcej o: