Robert Fico w trakcie kampanii wyborczej deklarował zakończenie pomocy wojskowej dla Ukrainy, a już po wyborach stwierdził m.in., że Słowacja ma "większe problemy niż Ukraina". Dodał, że zrobi wszystko, by jak najszybciej wynegocjowano pokój w tej wojnie Rosji z Ukrainą.
Michal Vašečka z Bratislava Policy Institute uważa, że Fico jako premier nie będzie stwarzał "dużych problemów dla Unii" i jako polityk jest pragmatykiem i oportunistą, "który ideowo nie jest politykiem prorosyjskim".
Zdaniem eksperta jest tylko jedno "ale". Fico pod względem sankcji przeciwko Rosji i wsparcia Ukrainy będzie trzymał się swoich wcześniejszych deklaracji i dołączy pod tym względem do Viktora Orbana.
Węgierski premier zresztą nie krył radości po ogłoszeniu przedterminowych wyników wyborów na Słowacji. "Zgadnijcie, kto wrócił!" - napisał Viktor Orban na platformie X (dawny Twitter) i dodał, że już nie może doczekać się przyszłej współpracy z Fico.
Budapeszt uważa, że razem z Fico pozycja Węgier w UE może być silniejsza w przypadku sporów z Brukselą.
Klucz do sukcesu Fico?
Michal Vašečka wziął pod lupę przyczyny sukcesu Fico. "Powrócił dzięki temu, że zaczął skutecznie radykalizować swoich wyborców" - uważa socjolog. Odwoływał się on do nostalgii za komunizmem, którą łączył z... sentymentem do faszystowskiego państwa słowackiego. Zdaniem eksperta taka mieszanka działała przede wszystkim na starszy elektorat, z małych wiosek. "Większość z nich ma prorosyjskie, a część proputinowskie poglądy" - wyjaśnił socjolog.
Partia Smer-SD Roberta Ficy uzyskała w wyborach 23,3 proc. głosów i najprawdopodobniej utworzy koalicję rządową wraz socjaldemokratami z Hlasu i nacjonalistami ze Słowackiej Partii Narodowej. Prezydent Słowacji Zuzana Čaputová ogłosiła w niedzielę, że powierzy Robertowi Ficy misję tworzenia rządu.
Fico już trzykrotnie był premierem Słowacji. W 2018 roku podał się do dymisji po tym, jak wybuchł skandal z zabójstwem dziennikarza Jana Kuciaka.