Jak wynika z umowy koalicyjnej, "babciowe" będzie częścią dużej reformy systemu podatkowego. "Nowy rząd ma podejść do reformy całościowo i uwzględnić różne podatkowe propozycje koalicjantów" - podaje money.pl.
"Babciowe", czyli jeden ze "100 konkretów" Koalicji Obywatelskiej, ma zostać wprowadzone w 2025 r. podobnie jak podniesienie kwoty wolnej od podatku do poziomu 60 tys. zł. Skąd to opóźnienie? "Po wyborach koalicjanci zdali sobie sprawę, że ze względu na wydłużenie procedury tworzenia rządu, nie wystarczy im czasu, by kluczowe reformy weszły w życie od 1 stycznia 2024 r." - pisze money.pl.
Jak czytamy, przyszły rząd, który prawdopodobnie zostanie utworzony przez obecną opozycję, ma w pierwszej kolejności skupiać się na "odwróceniu niekorzystnych zmian podatkowych z Polskiego Ładu". Jednak wprowadzenie nowych rozwiązań od 2025 r. i tak będzie wymagało pośpiechu, gdyż zmiana systemu podatkowego musi zostać przyjęta z półrocznym wyprzedzeniem, a więc do czerwca 2024 r.
"Babciowe" to jedna z obietnic wyborczych złożonych w kampanii przez Koalicję Obywatelską. Lider tego ugrupowania Donald Tusk już w marcu bieżącego roku zapowiadał wprowadzenie nowego świadczenia, jeśli obecna opozycja utworzy nowy rząd.
Według pierwotnych założeń "babciowe" ma być formą wsparcia przeznaczoną dla rodziców małych dzieci, w szczególności matek, które chcą wrócić do aktywności zawodowej po porodzie i urlopie macierzyńskim. Do otrzymywania kwoty 1,5 tys. zł miałoby uprawniać:
Decyzja o sposobie dysponowania pieniędzmi ma należeć do rodziców dziecka. Według założeń mają one pomóc opłacić opiekę dla potomka w formie żłobka, klubu dziecięcego, niani, a nawet babci, która zdecyduje się poświęcić na nią swój czas.