Poszedłem do kina na Bitwę Warszawską 1920 3D w 3D, najnowszą produkcję reżysera Hoffmana, który wypstrykawszy się z lektur Sienkiewicza zabrał za burzliwą historię XX wieku. Poszedłem gnany nie tylko masochistyczną przyjemnością obcowania z dziełem okrutnym, co było widać już w zapowiedziach (sam film okazał się znacznie gorszy, zwłaszcza ziejące amatorszczyzną ujęcia 3D), ale z ciekawości, jaką narracją posłuży się twórca. Czy bogoojczyźnianą, pokazując mistyczny "Cud na Wisłą"? Czy też postawi na geniusz Marszałka? Czy może jednak wspomni o prawdziwych autorach polskiego sukcesu - matematykach z Sekcji Szyfrów (późniejszego Biura Szyfrów , odpowiedzialnego za złamanie niemieckiej Enigmy), dzięki którym polskie dowództwo miało wgląd w plany wroga?
Wszystkiego było po trochu. Niestety, zamiast matematyków na ekranie pojawiła się tylko para telegrafistów-wesołków, geniuszy karcianych, którzy bolszewicki szyfr złamali jednym rzutem oka. Zabrakło mi choćby słowa o tym, jak ważną rolę odegrała tu matematyka. W sumie nie ma się co dziwić - to komercyjne dziełko dla masowego widza (stąd konie dla panów i romans dla pań, jak szczerze przyznał reżyser); więc i perspektywa musi być mainstreamowa. Nie było szans, by powstał polski Cryptonomicon .
Jest to fascynująca książka Neala Stephensona , który po napisaniu satyry na amerykańskie uniwersytety, thillera ekologicznego i dwóch powieści postcyberpunkowych stworzył technothiller z ważnym wątkiem historycznym.
Ruchy feministyczne nazwały mówienie o przeszłości z kobiecej perspektywy HERstory ("jej historia", w przeciwieństwie do HIStory , "jego historii"). W przypadku powieści Stephensona można powiedzieć o NERDstory - narracji z punktu widzenia nerdów, czyli wycofanej społecznie inteligencji technicznej. Akcja części Cryptonomiconu toczy się w czasie II Wojny Światowej i opowiada o zmaganiach kryptografów (pojawiają się postacie autentyczne, jak słynny matematyk Alan Turing), dzięki którym zmieniały się losy świata. Zagadnienia kryptograficzne potraktowane są niezwykle poważnie (książka zawiera nawet opis specjalnie stworzonego algorytmu i jego implementację w języku PERL).
Stephenson poszedł za ciosem i opublikował swoje opus magnum - Cykl Barokowy . Luźno związana z Cryptonomiconem trylogia osadzona na przełomie XVII i XVIII wieku w wartką akcję wplatała historię nauki - filozofii naturalnej, alchemii, narodziny współczesnego ekonomicznego systemu świata i początek rewolucji przemysłowej. Wszystko, co pomija skupiona na koniach i krzyżach narracja szkolnego nauczania historii: tu na pierwszym planie nie stoją królowie, ale Isaac Newton i Gottfried Leibniz.
A wspominam o tym wszystkim dlatego, że w czasie nie tak dawnej dyskusji nad maturami z matematyki, wywołanej listem Nie jestem głupia czy leniwa "maturzystki-humanistki", która oblała matmę, uderzyła mnie jedna rzecz. Nie to, że uczniowie po kilku latach nauki nie rozumieją matematyki, nie potrafią rozwiązywać zadań - ale to, że nie widzą takiej potrzeby. I nie widzę w tym ich winy, to problem całego systemu - szkoły i (pop)kultury, która nie potrafiła im nawet sprzedać opowieści na temat znaczenia przedmiotów ścisłych - zarówno teraz, jak i w historii świata.
Mniej koni i krzyży, więcej Cryptonomiconu !
Cyber Czwartek to cykl cotygodniowych felietonów poświęconych dawnym wizjom przyszłości i temu, jak (i czy!) spełniły się w naszym nowoczesnym świecie. Autor, Michał R. Wiśniewski , jest publicystą i blogerem specjalizującym się w fantastyce oraz japońskiej popkulturze.