Huawei P9 jest jednym z najlepszych smartfonów tego roku. Zwłaszcza w tej cenie

Huawei P9 jest znakomicie wykonany, ma dwa dobre aparaty i całkiem ładną nakładkę na Androida. A do tego nie jest bardzo drogi. Widać, że Huawei ma poważne plany co do tego modelu smartfona.

1. Wygląd

Huawei P9 wykonany jest z metalu i szkła. Ekran o przekątnej 5,2” (rozdzielczość 1920 x 1080 pikseli) jest pozbawiony ramek; kolory są żywe, czasem zbyt żywe i zbyt podkoloryzowane. Krawędzie urządzenia są zaokrąglone i płynnie przechodzą w tylną obudowę. Ta wykonana jest ze szczotkowanego metalu - a to sprawia, że nie zostają na niej brzydkie odciski palców. Z tyłu znajduje się czytniki linii papilarnych (więcej o nim będzie za chwilę), oraz dwa aparaty. Na brzegach znajduje się przycisk uruchamiania i przyciski głośności, na dole gniazdo USB-C oraz głośnik.
Huawei P9 wygląda elegancko i bardzo dobrze leży w dłoni.

Huawei P9Huawei P9 fot. JS

2. Dwa aparaty


Huawei już dawno temu ogłosił, że nawiązał współpracę z firmą Leica. To właśnie z nią opracowywał funkcje fotograficzne P9. W urządzeniu znalazły się dwa obiektywy i dwie matryce: monochromatyczna i kolorowa. Huawei zapewnia, że dzięki takiemu rozwiązaniu aparat zbiera więcej informacji z otoczenia, a dzięki temu mamy lepsze zdjęcia.
Obie matryce mają po 12 Mpix. Co dość ważne - obiektywy w żaden sposób nie wystają z obudowy. A same zdjęcia? To zależy. W większości są znakomite, ale Huawei jednak nie radzi sobie najlepiej w słabym oświetleniu. Tutaj zdecydowanie lepiej radzą sobie Samsung Galaxy S7 czy LG G5.
Chętni mogą korzystać z profesjonalnego tryby aparatu, w którym mamy dostęp do ustawień takich jak temperatura, ISO czy balans bieli. Można też wybrać tryb fotografowania dzięki któremu można zmienić ostrość zdjęcia nawet po jego wykonaniu. Efekty? Różnie - czasem zdjęcia wychodzą znakomite, czasem efekt jest raczej sztuczny.

Huawei P9Huawei P9 Fot. JS

 

3. Czytnik linii papilarnych


Działa znakomicie - wystarczy przyłożyć palec, a urządzenie wybudzi się w ułamku sekundy. Skaner może też służyć do nawigacji po smartfonie, ale - w zależności od zastosowania - nie zawsze jest to wygodne. Przesunięcie z góry w dół wywoła panel powiadomień, a w aplikacji galerii można dzięki niemu przełączać się między zdjęciami - te dwa zastosowania nie przypadły mi specjalnie do gustu. Dlaczego? Bo panel powiadomień można uruchomić przypadkowo, a przewijanie w ten sposób zdjęć jest po prostu niewygodne. Pozostałe zastosowania to odbieranie połączeń, robienie zdjęcia i zatrzymanie alarmu - tu skaner sprawdza się świetnie.

Huawei P9Huawei P9 FOT. JS

4. Odświeżony Android


Huawei P9 działa pod kontrolą Androida 6.0. Ale producent do systemu operacyjnego nałożył własną autorską nakładkę. Nie jestem fanką takich "ulepszeń”, zdecydowanie wolę czystego Androida. Ale nakładka w P9 jest bardzo czytelna i przejrzysta. Huawei dodał do oprogramowania własne rozwiązania - znajdziemy tam więc domyślnie zainstalowaną aplikację Menedżer telefonu (dzięki niej można optymalizować pracę urządzenia), HiCare (stąd można sprawdzić, jakie są ceny części zamiennych lub skontaktować się z serwisem klienta), zdrowie (aplikacja mierzy liczbę kroków i przelicza ją na kalorie. Co zabawne - kalorie podawane są w miskach ryżu).

Huawei P9Huawei P9 fot. JS

5. Wydajność


W Huawei P9 zastosowano procesor produkcji Huawei - Kirin 955, do tego mamy 3 GB RAM i 32 GB pamięci wewnętrznej (którą można rozszerzyć dzięki karcie microSD). O brakach w wydajności nie ma mowy - urządzenie działa sprawnie, szybko i się nie nagrzewa. Ale we współczesnych flagowcach to przecież standard.

6. Bateria


Bateria ma pojemność 3000 mAh. I nie oszukujmy się - starcza na około dzień pracy. Producent do zestawu dołącza za to ładowarkę wspierającą szybkie ładowanie.

Huawei P9Huawei P9 fot. JS

7. Warto?


Huawei P9 ma sporo zalet i kilka pomniejszych wad. Ale jego najważniejszą cechą może okazać się cena. A ta została ustalona na poziomie 2399 zł. To najtańszy z tegorocznych flagowców. Widać, że Huawei wydaje wojnę Samsungowi, LG czy Sony i chce zawojować rynek nie tylko jakościowymi urządzeniami, ale także ceną.