Science Journal robi użytek z czujników i żyroskopów, które posiadają smartfony i tablety. Za pomocą aplikacji, którą Google niedawno wypuściło i dostępna jest w sklepie Google Play, można sprawdzić natężenie dźwięku, oświetlenia czy przeciążenie. Przeprowadzane proste eksperymenty można zapisać, dokładać do nich notatki, by następnie w czytelny sposób móc do nich powracać i je analizować.
Rzecz jasna nie są to fachowe badania, ale Science Journal zachęca do obserwacji otoczenia. Proste sprawdzanie natężenia dźwięku prowadzi do eksperymentów. Jak głośno będzie, gdy włączy się muzykę? Z jaką głośnością porusza się kot po mieszkaniu? Ile decybeli wydają się z siebie rozmawiający sąsiedzi? Niby nic, a możliwości, jakie daje smartfon lub tablet, jest wiele.
google fot. Google
Tym bardziej że Science Journal jest punktem wyjścia. Google pokazuje, że smartfon ma być tylko dodatkiem do bardziej zaawansowanych prób. Aplikacja zachęca do eksperymentów w stylu "zrób to sam”. Na stronie znajdziemy kilka porad, ale to, w jaki sposób Science Journal zostanie wykorzystane, zależy wyłącznie od użytkowników i ich pomysłów. Aplikacja ma tylko jedno zadanie: bawić i uczyć.
Ile razy słyszeliśmy, że smartfony to jedynie strata czasu? Że młodzież siedzi z nosami w ekranach? Owszem, czasami w tych narzekaniach znajduje się ziarnko prawdy, ale wynikają one głównie z braku kontroli. Dorośli, którzy sami często nie rozumieją nowych technologii, nie podsuwają dzieciom ciekawych zastosowań smartfonów.
Bo przecież aplikacja Science Journal wcale nie jest niezbędna do naukowych zabaw i eksperymentów. Z wielu funkcji smartfona można skorzystać bez instalowania dodatkowych programów. Wystarczy odrobina kreatywności i trochę wolnego czasu.
Science Journal jest dowodem na to, że telefon można wykorzystać w pożyteczny sposób. I że drzemie w nim duża moc. Kiedyś, do takich eksperymentów potrzebowalibyśmy kilku urządzeń, które nie zawsze były dostępne w każdym domu. Dziś, większość z nich znajduje się w naszej kieszeni - w postaci smartfona.
Google fot. Google