Nasze Gniazdo opisuje się jako "suwerenne miejsce spotkań Polaków w internecie". Szata graficzna i jego przekaz są skierowane raczej do osób o poglądach narodowościowych. Dominuje połączenie bieli i czerwieni, grafiki prezentujące godło. Symboliczna jest również nazwa.
Nasze Gniazdo Fot. Nasze-gniazdo.pl
Serwis w tej chwili działa w ograniczonym zakresie. Pozwala na rejestrację konta. Wymaga przy tym podania imienia, nazwiska i adresu e-mail. Po podaniu danych widzimy komunikat o tym, że rejestracja nastąpi w ciągu doby. Przeprowadziliśmy ją kilka dobę temu - wciąż czekamy na oficjalne potwierdzenie.
Czytaj też: Korea Północna sklonowała Facebooka. Coś poszło nie tak...
Rejestracja konta Fot. Nasze Gniazdo
W portalu Nasze Gniazdo możemy znaleźć odwołania do treści publikowanych przez środowiska narodowców. Grafika portalu wykorzystuje m.in. profil Mariana Kowalskiego, wiceprezesa Ruchu Narodowego. Przedstawia też symbole graficzne, które powiązać można z różnymi środowiskami nacjonalistycznymi.
Serwis w nieco nachalny sposób zderza te zdjęcia, publikowane m.in. na Facebooku, z symbolami graficznymi mającymi negatywny wydźwięk, takimi jak "Zakaz euroentuzjazmu".
Na serwisie pojawia się też symbol Falangi - wykorzystywany m.in. przez organizacje narodowców. Został tu użyty jako synonim "lajka" znanego z Facebooka.
Przycisk Falanga Fot. Nasze Gniazdo
Po raz kolejny twórcy serwisu wykorzystują treści publikowane na Facebooku. Być może po to, by pokazać jak może funkcjonować serwis, być może po to, by nadać swojemu portalowi autentyzmu. Chociaż najbardziej prawdpodobne wydaje się inne wytłumaczenie: ktoś próbuje w pewnym sensie kpić z narodowców.
Twórca Naszego Gniazda ujawnił się w liście wysłanym do portalu Trwam24.pl.
Wszyscy słyszeliśmy o problemach środowisk narodowych z kasowaniem profili na Facebook. Zdaliśmy sobie sprawę z tego, że media są kontrolowane przez zachodnie korporacje i państwo polskie nie ma kontroli nad ich działalnością. Ponadto władze giganta traktują pobłażliwie organizacje lewicowe. Strony szkalujące wielkich Polaków jak np. Jana Pawła II nie są usuwane pomimo zgłoszeń od użytkowników.
- napisał autor portalu w emailu do serwisu.
Pod koniec października między częścią organizacji narodowców a Facebookiem wybuchł spór. Portal Marka Zuckerberga zablokował bowiem stronę Marszu Niepodległości. Jako jeden z powodów podano używanie symbolu Falangi. Formalnie jest używana przez Obóz Narodowo-Radykalny(ONR) i Narodowe Odrodzenie Polski (NOP). Według Facebooka stosowanie Falangi w materiałach promujących marsz wyczerpywało znamiona mowy nienawiści.
Po protestach oficjalną stronę Marszu przywrócono. Środowiska narodowców nie kryją jednak żalu wobec Facebooka. 11 listopada spalono nawet flagę serwisu. Pojawiły się również głosy o stworzeniu specjalnego miejsca w sieci, w którym nie będzie "cenzury" Facebooka.
Zobacz też: Narodowcy w armii Macierewicza? To niebezpieczne