Widzieliśmy film "Creative Control". Czy przed rzeczywistością nie ma ucieczki?

Robert Kędzierski
Mieliśmy okazję przedpremierowo zobaczyć film "Creative Control". Opowiada o relacjach między ludźmi, którzy balansują na granicy rzeczywistości: tej realnej i rozszerzonej. Czy tak naprawdę będzie wyglądał świat za kilka lat?

"Creative Control", film Benjamina Dickinsona (scenariusz, reżyseria i rola główna), jest jednym z nielicznych, który próbuje zmierzyć się z kwestią wpływu technologii na nasze życie. Mieliśmy okazję zobaczyć go jeszcze przed polską premierą. 

Czytaj też: Widzieliśmy najnowszy film Wernera Herzoga. Wielkie dzieło. 

Świat (niedalekiej) przyszłości

Obraz przedstawia niedaleką przyszłość, w której rozwój umożliwia już swobodne korzystanie z rzeczywistości rozszerzonej czy wirtualnej. Ze stylowych, czarno-białych kadrów przedstawiających zupełnie normalny świat wyraźnie przebijają ultranowoczesne urządzenia - telefony będące jedynie kawałkiem szkła, wszechobecne interaktywne interfejsy, dotykowe klawiatury. "Creative Control" pozostawia tu pewne niedopowiedzenie. Nie próbuje bowiem przewidzieć jakich dokładnie technologicznych rozwiązań będziemy używać "w niedalekiej przyszłości". Nie skupia się na tym, czego twórca wiedzieć nie może. Pokazuje nam świat, w którym te technologie funkcjonują tak normalnie, jak dziś telefony z Androidem. 

Kadr z filmu Crative ControlKadr z filmu Crative Control Fot. Ghost Robot / Coproduction Office

Na progu przełomu

Film pokazuje nam świat, w u progu rewolucji - tuż zanim normą stanie się wszczepianie czipów umożliwiających korzystanie z rzeczywistości wirtualnej. Tuż zanim stanie się ona powszechna i zrozumiała dla każdego. 

Dave, główny bohater filmu, to pracownik agencji reklamowej. Ma liczne osobiste problemy, na co dzień musi być jednak wulkanem kreatywnych rozwiązań. Jego celem jest stworzenie kampanii reklamowej dla okularów Augmenta

Kadr z filmu 'Creative Control'Kadr z filmu "Creative Control" Fot. Kadr z filmu Ghost Robot / Coproduction Office

Nierzyczywistość niczym używka

Urządzenie pozwala rozszerzyć świat o dodatkową warstwę. Dave chcąc zrozumieć produkt zaczyna z niego korzystać. Szybko odkrywa jakie niesie to zagrożenia i korzyści. 

"Creative Control" jest obrazem, w którym sztuczna rzeczywistość jest pokazana jako narzędzie. To, w jaki sposób z niego skorzystamy jest przede wszystkim zależne od naszej woli. 

Kadr z filmu Creative ControlKadr z filmu Creative Control Fot. YouTube

Obraz Dickinsona z pewnością nie jest naiwny. Pokazuje problem technologii z perspektywy ludzi, którzy balansują. Balansują na granicy rzeczywistości, przyzwoitości i normalności. Twórcy nie dają nam odpowiedzi na wszystkie zadane pytania. Chcą raczej, żebyśmy zobaczyli dokąd zaprowadzi nas świat, w którym technologia może wszystko, albo właściwie wszystkiego nie może...

Polska premiera filmu już 2 grudnia 2016 r.