W marcu 2019 roku - nie w 2018, jak zapowiadano wcześniej - pierwsi Polacy powinni otrzymać nowe dowody osobiste. Będą zawierać specjalny układ elektroniczny, który przyspieszy załatwianie spraw w urzędach, przychodniach i szpitalach.
Czytaj też: Uważaj komu dajesz dowód, to może się skończyć niechcianym kredytem.
Ministerstwo informuje, że nowy dowód osobisty będzie w sposób jednoznaczny i niezaprzeczalny potwierdzał tożsamość obywatela, będzie też służył do uwierzytelnienia w e-usługach administracji publicznej oraz do podpisywania dokumentów w cyfrowym świecie.
Nowy dowód będzie też zgodny z wytycznymi ICAO, co oznacza, że zapisane w nim dane biometryczne pozwolą na bezsprzeczne potwierdzenie tożsamości na lotniskach i w placówkach służby zdrowia.
Nieco dziwi fakt, że nowy dowód osobisty, wedle założeń resortu, nie będzie mógł służyć jednocześnie jako prawo jazdy, co było wcześniej zapowiadane. Nie wiadomo też co z planami stworzenia aplikacji, która miałaby sprawić, że w wielu sytuacjach dowód zastąpi smartfon. Wygląda na to, że elektroniczne dokumenty, które od zeszłego roku funkcjonują w Bangladeszu, mają znacznie szerszy zakres "działania".
Ministerstwo chce, by do 2028 roku e-dowodami posługiwało się 31 mln Polaków. Terminu musi dotrzymać, bo inaczej grożą mu kary. Jeśli system wydawania dowodów nie ruszy - do końca marca 2019 trzeba będzie zwrócić Unii 148 mln złotych dotacji.