W Polsce samochody elektryczne będą rzadkością? Ten wykres może być dowodem

Robert Kędzierski
Według planów rządu do roku 2025 po polskich drogach ma poruszać się milion aut elektrycznych. O tym, czy Polacy będą chętniej kupować tego typu pojazdy może zdecydować system dopłat. Jest kraj, który dowiódł, jak bardzo jest to istotne.

Podczas gdy na większości europejskich rynków sprzedaż samochodów elektrycznych wzrasta, w jednym z krajów właśnie drastycznie spadła. Chodzi o Danię, gdzie w porównaniu z zeszłym rokiem auta elektryczne znalazły o 60 proc. mniej nabywców. Jak podaje agencja Bloomberg, w sąsiedniej Szwecji tymczasem wzrost sprzedaży osiągnął aż 80 proc.

Sprzedaż aut elektrycznych w Unii Europejskiej (dane za I kw 2017 w porównaniu z I kw 2016.)Sprzedaż aut elektrycznych w Unii Europejskiej (dane za I kw 2017 w porównaniu z I kw 2016.) Sprzedaż aut elektrycznych w Unii Europejskiej (dane za I kw 2017 w porównaniu z I kw 2016.) DANE: ACEA/BLOOMBERG

Skąd zatem tak nagłe załamanie sprzedaży w Danii? Tamtejszy rząd zmienił prawo podatkowe - zakup aut elektrycznych przestał być tak korzystny dla konsumenta. Wyniki tej decyzji jasno obrazuje powyższy wykres. 

W I kwartale 2017 r. rejestracje nowych samochodów z napędem alternatywnym wzrosły w Unii Europejskiej o 37,6 proc. 

Polska z ulgą, ale bez opłat

Sytuacja w Danii jasno dowodzi, że bez specjalnych dopłat ze strony państwa zakup elektrycznych pojazdów nie osiągnie odpowiednio wysokiego poziomu. Warto w tym miejscu przytoczyć pomysły Polski dotyczące tej kwestii. Według planu rządu, do roku 2025 po polskich drogach ma poruszać się milion aut elektrycznych. Władze nie planują wprowadzenia systemu dopłat, mają natomiast pojawić się ulgi - na przykład brak akcyzy i ułatwienia dla firm budujących stacje ładowania pojazdów. 

W Polsce w ostatnim czasie co prawda odnotowano spory skok sprzedaży - wyniósł on aż o 91,3 proc. Aut elektrycznych kupiliśmy jednak zaledwie 66, choć to i tak trzy razy więcej niż rok wcześniej. 

Czytaj też: Diabelnie szybka Tesla Model 3. Mamy dane producenta. 

Nadchodzi rewolucja

Tony Seba, profesor ekonomii ze Stanford University, opublikował raport, w którym przewiduje, że w ciągu 2-3 lat nastąpi znaczące zainteresowanie samochodami elektrycznymi. Głównie przez wzrost ich zasięgu do ok. 320 km. Ekspert przewiduje nawet, że z czasem trudno będzie znaleźć stację benzynową, części zamienne czy mechanika, który naprawi silnik spalinowy. Dealerzy tego typu pojazdów znikną w 2024 roku.

Więcej o: