Inżynier wyrzucony z Hyperloop One stworzy własny system szybkiego transportu miejskiego

Stolica stanu Kolorado stanie się wkrótce miejscem eksperymentów nad kolejnym systemem szybkiego transportu. Nowy projekt byłego inżyniera Hyperloop One właśnie dostał zielone światło od departamentu transportu na budowę odcinka testowego.

Arrivo (z włoskiego "przyjazd") to nowa firma, na czele której stanął Brogan BamBrogan, były inżynier i jednocześnie współzałożyciel Hyperloop One. Projekt mocno przypomina rozwiązanie, które wymyślił Elon Musk, jednak z kilkoma istotnymi różnicami, które powodują, że Arrivo może być miejscami postrzegany jako system komplementarny dla Hyperloopa.

Przede wszystkim ma służyć do szybszego przemieszczania się na dużo krótszych dystansach (rzędu kilkudziesięciu mil) i z mniejszą prędkością dochodzącą do 200 mil na godzinę (320 km/h). Warto przypomnieć, że ambitne plany dla Hyperloopa One zakładają transport z prędkością dochodzącą do nawet 700 mil na godzinę (1126 km/h).

W Arrivo umieszczona na specjalnych przęsłach rura, w której środku poruszać mają się wózki przewożące auta nie będzie poddana ścisłej hermetyzacji. Ma jedynie ograniczać wpływ czynników zewnętrznych, takich jak podmuchy wiatru.

 

Podobnie jak w Hyperloop One wózki do transportu pojazdów mają być napędzane elektrycznie i lewitować w powietrzu za sprawą poduszki magnetycznej. Przepustowość jednej trasy Arrivo ma sięgać nawet 20 tys. aut w ciągu godziny. Dla porównania typowa autostrada jest w stanie wziąć na siebie ruch od 2900 do 5500 samochodów na jeden pas w ciągu 60 minut.

Czytaj też: Sebastian Kulczyk inwestuje w biznes Elona Muska. "To bardzo ryzykowne", ale ojciec na tym zarabiał

Jeśli testy przebiegną pomyślnie, pierwszy publicznie dostępny odcinek może powstać w ciągu 4 - 5 lat. Na razie na testy swojego rozwiązania w Denver Arrivo wyda 15 mln dolarów.

Co łączy smartfony z chińską propagandą komunistyczną?

Więcej o: