Apple właśnie przyznał, że celowo spowalnia starsze iPhone'y, ale ponoć robi to dla naszego dobra
W ostatnich miesiącach wielu użytkowników iPhone'a 6S narzekało na spowolnienie pracy swoich urządzeń. Sprawa była o tyle zagadkowa, że do znacznego spadku wydajności dochodziło tuż po zaktualizowaniu systemu iOS do nowej wersji. Co ciekawe, w wielu przypadkach problem znikał po wymianie baterii telefonu na nową.
Jeden z użytkowników Twittera opublikował grafikę, która prezentowała częstotliwość taktowania procesora w jego iPhonie przed i po wymianie baterii. W pierwszym wypadku procesor był zablokowany na 600 MHz. W drugim, przyśpieszył 1400 MHz.
To wszystko skłoniło Johna Poole'a, twórcę popularnego benchmarka Geekbench, do przeprowadzenia serii testów. Ich wyniki okazały się jednoznaczne. Poole dowiódł, że spadek wydajności iPhone'a 6S jeśli ściśle związany z aktualizacją iOS-a. Co więcej, wysnuł on również wniosek, że firma z Cupertino celowo stosuje tzw. "throttling", czyli obniża taktowanie procesora w starszych telefonach. Po co? I tu robi się ciekawie.
Testy Geekbench fot Geekbench
Skok na kasę czy troska o użytkowników?
Dla wielu użytkowników odkrycie Johna Poole'a to ewidentny dowód na to, że Apple celowo postarza swój sprzęt, aby skłonić nas do częstszej wymiany urządzeń. Te oskarżenia zmusiły firmę z Cupertino do zabrania głosu w sprawie.
Apple wydał oświadczenie, w którym potwierdza, że stosuje "throttling", ale robi to w trosce o dobro użytkowników. Firma twierdzi, że zaimplementowała do iOS tę funkcję (tak, to funkcja! - red.), aby zapobiec nagłemu, dużemu poborowi mocy, co w przypadku iPhone'ów ze starszymi bateriami mogło skutkować nagłym wyłączeniem się telefonu.
Apple zrzuca więc winę na baterie litowo-jonowe, które mają mieć problem z szybkim dostarczaniem dużej ilości mocy w sytuacji, gdy znajdują się w niskiej temperaturze, gdy poziom naładowania jest niski lub gdy są zwyczajnie się zestarzeją.
Szkoda, że firma z Cupertino decyduje się na takie wyznania dopiero w sytuacji, gdy ktoś "złapał ją za rękę". W ten sposób zamiast wyciszyć spekulacje i uciąć kolejne teorie spiskowe prawdopodobnie jeszcze bardziej je pogłębi.
Aby oddać Apple sprawiedliwość, warto przypomnieć, że problem z nagle resetującymi się iPhone'ami rzeczywiście występował. I był tak poważny, że w pewnym momencie firma ogłosiła nawet program wymiany części wadliwych urządzeń.
-
(Nie)otwieraMY. Groźba Jarosława Gowina przestraszyła restauratorów z Legionowa
-
Bill Gates największym właścicielem działek rolnych w USA. 100 tys. hektarów w 18 stanach
-
Użytkownicy aplikacji WhatsApp wpadli w panikę i mocno wystraszyli Facebooka. Gigant reaguje
-
Mieszkania w Polsce drożeją pomimo pandemii. Niemal najszybciej w UE
-
Najwyższe w historii zapotrzebowanie na prąd. Powodem syberyjskie mrozy w Polsce
- Kursy walut 19.01. Złoty na fali wznoszącej, spore straty franka i euro [Kurs dolara, funta, euro, franka]
- Praca zdalna po pandemii. Badanie: żadna firma nie planuje jej w pełni. "Problem z mierzeniem efektywności"
- Twardszy lockdown w Austrii. Jeszcze surowszy na Słowacji: do pracy i na spacer z negatywnym wynikiem testu
- Ich błękitna krew ma ważną rolę w produkcji szczepionek. Naukowcy alarmują: Superbohater w kryzysie!
- Polscy medycy wysłani na Słowację. Mateusz Morawiecki: Bo dobro powraca!