W tym miejscu na scenie pojawia się właśnie Honor. Należąca do chińskiego Huawei "młodzieżowa" marka stara się pokazać, że dobrze wykonany i wydajny smartfon nie musi wcale kosztować fortuny. Czy takim smartfonem jest Honor 10? Sprawdźmy.
Honor 10 fot. DM
WYGLĄD
Honor 10 prezentuje się jak flagowiec z krwi i kości i trudno mieć zastrzeżenia, co do jakości wykonania tego smartfona. Pod względem wizualnym urządzenie łudząco przypomina Huawei P20. Jedyne zauważalne różnice, to poziome rozmieszczenie obiektywów podwójnego aparatu, jak również mocno połyskująca obudowa.
Smartfon został w całości pokryty szkłem 3D Glass, które nadaje jego krawędziom odpowiednie zaokrąglenie, a konstrukcja urządzenia została dodatkowo wzmocniona solidną aluminiową ramką. Na przednim panelu, oprócz obiektywu przedniej kamerki, znajdziemy jedynie czytnik linii papilarnych, który został umieszczony pod ekranem.
Z tyłu znajdziemy natomiast obiektywy podwójnego aparatu i diodę LED obok, której znajduje się dumnie brzmiący napis AI Camera 2.0. Na bocznej krawędzi umieszczono przyciski regulacji głośności i budzenia/usypiania, a na dolnej krawędzi - obok głośnika i portu USB-C - umiejscowiono wyjście audio mini-jack, który - w mojej opinii - wciąż jest w smartfonach potrzebny.
Najbardziej kontrowersyjnym elementem wizualnym Honora 10 jest oczywiście słynny już "notch", czyli charakterystyczne wcięcie w górnej krawędzi ekranu. Gdy dzieliłem się pierwszymi wrażeniami dotyczącymi tego smartfona, to napisałem wówczas, że "notch" jest brzydki i do niczego wam się nie przyda. Tę opinię podtrzymuję. Nadal nie rozumiem, dlaczego producenci na siłę wciskają nam ten niepraktyczny element.
Zaletą Honora 10 jest fakt, że - mimo słusznych gabarytów - jestem w stanie obsłużyć ten smartfon jedną ręką. Doceniam ten fakt szczególnie, gdyż na co dzień korzystam z iPhone'a 8 Plus, który jest smartfonem wspaniałym, ale przy tym totalnie nieporęcznym.
Nieco gorsza wiadomość jest taka, że szklana (i śliska) obudowa Honora 10 łatwo łapie zarysowania, Warto więc skorzystać z zabezpieczeń w postaci szkła ochronnego (znajduje się w zestawie wraz z smartfonem) oraz etui. Z drugiej jednak strony ukrywanie tak ładnego telefonu "w skarpecie" to niemal zbrodnia przeciwko estetyce.
Honor 10 fot. DM
SPECYFIKACJA I WYDAJNOŚĆ
Sercem Honora 10 jest układ Kirin 970 - ten sam, który napędza modele Huawei P20 oraz P20 Pro. Tylko ten fakt pokazuje, że testowany smartfon nie tylko wygląda jak flagowiec, ale rzeczywiście nim jest. Jeśli do tego dodam 4 GB RAM (jest wersja z 6 GB, ale ominęła europejski rynek) oraz układ graficzny Mali-G72 MP12, to szybko okaże się, że Honor 10 jest obecnie w gronie najbardziej wydajnych urządzeń na rynku.
Potwierdzają to nie tylko wyniki osiągnięte w benchmarkach, ale przede wszystkim to, jak smartfon radzi sobie w praktyce. Android 8.1. działa bardzo płynnie, choć celowo "zapchałem" go dużą liczbą aplikacji. Honor 10 sprawdzi się również z jako mobilna konsola do gier. W Google Play trudno znaleźć tytuł, któremu urządzenie nie podoła.
Honor 10 został wyposażony w 5,84-calowy ekran o rozdzielczości 1080x2280 pikseli, proporcjach 18:9 i niezłym zagęszczeniu pikseli na poziomie 432 ppi. Niestety Huawei zastosował matrycę IPS LCD, a nie - jak w przypadku P20 Pro - AMOLED. Biorąc pod uwagę spodziewaną różnicę w cenie między tymi urządzeniami - jest to zrozumiałe.
Do wyświetlacza trudno mieć jednak większe zastrzeżenia. Zarówno odwzorowanie kolorów, jasność jak i kontrast prezentują się dobrze. Złego słowa nie mogę też napisać o kątach widzenia. Jedyną łyżką dziegciu w tej beczce miodu jest wspomniany "notch".
Kilka słów o czytniku linii papilarnych. Tym razem został on ukryty pod ekranem, co w teorii miało zagwarantować jego większą precyzję. Niestety mam co do tego poważne wątpliwości. W praktyce skaner okazał się mniej precyzyjny, niż w przypadku modeli P20/P20 Pro. Sytuacje poprawiła jedna z ostatnich aktualizacji systemu. Niemniej jednak ten element wciąż mógłby działać lepiej i pozostawia sporo do życzenia.
Telefon możemy odblokować nie tylko za pomocą czytnika linii papilarnych, ale również dzięki technologii skanowania twarzy. Nie jestem jakimś wielbicielem tego rozwiązania, ale trzeba przyznać, że Honor 10 radzi sobie w tym aspekcie całkiem nieźle. Telefon dobrze radzi sobie z rozpoznawaniem naszej twarzy, również w gorszych warunkach.
Inną wadą testowanego urządzenia jest brak certyfikatów IP67/IP68. Nie oznacza to oczywiście, że każdy kontakt z wodą zakończy się uszkodzeniem naszego telefonu. Oznacza to po prostu, że jeśli Honor 10 wpadnie do wanny z wodą i przestanie działać, to nie możemy liczyć na skorzystanie z gwarancji producenta.
Honor 10 został wyposażony w 64 lub 128 GB pamięci użytkownika. Zdecydowanie warto zdecydować się na ten drugi wariant, gdyż telefon nie dysponuje slotem kart microSD. Oprócz tego, specyfikacja nie zaskakuje. Znajdziemy tu dwuzakresową kartę Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, moduł GPS, NFC oraz Bluetooth 4.2 z obsługą aptX HD.
Honor 10 fot. DM
APARAT
Główny aparat w Honorze 10 tworzą dwa obiektywy - kolorowy (RGB) o rozdzielczości 16 MP (f/1.8) oraz monochromatyczny 24 MP (f/1.8). Z przodu znajdziemy natomiast dodatkowy 24-megapikselowy aparat do selfie, który jest pozbawiony funkcji autofocus.
Czytaj też: Jak sprawuje się Huawei P20 Pro w trudnych warunkach? Aparat jest rewelacyjny, ale nieprzewidywalny [TEST]
W tym roku - podobnie jak w przypadku modeli P20/P20 Pro - Huawei stawia przede wszystkim na sztuczną inteligencję (AI Camera). Honor 10 został wyposażony w układ NPU (Neural Processing Unit), dzięki któremu aparat potrafi rozpoznać rozpoznać 22 typy obiektów oraz 500 różnych scen. Z poziomu aplikacji aparatu sami możemy zdecydować, czy chcemy, aby AI wspomagała nasze zdjęcia, czy też nie.
Tryb zwykły i tryb AI Camera fot. DM
Zdjęcia wykonane w trybie AI prezentują się zazwyczaj bardzo dobrze. Sęk w tym, że brakuje im naturalności. Kolory są często przejaskrawione i nie oddają tego, na co w rzeczywistości patrzymy przez obiektyw aparatu. Można zaryzykować tezę, że AI dokonuje - czasem niepotrzebnego - retuszu zdjęć już na etapie ich wykonywania.
Tryb zwykły i tryb AI Camer fot. DM
Jeśli więc zależy wam bardziej na naturalności, to polecam wyłączenie trybu AI. Zdjęcia będą mniej atrakcyjne i nieco "wyprane" z kolorów, ale bliższe temu, co widzicie.
Jeśli miałby się tu do czegoś przyczepić, to z pewnością do zdjęć wykonywanych nocą. P20 Pro radzi sobie w tym aspekcie doskonale. Niestety Honor 10 wypada tu wyraźnie gorzej, a nocne fotografie prezentują się co najwyżej przeciętnie. Co gorsza, telefon nie dysponuje optyczną stabilizacją obrazu, hybrydowy zoom mógłby działać lepiej.
Tryb zwykły i tryb AI fot. DM
Sporo dobrego mogę napisać natomiast o trybie portretowym (bokeh), który po prostu działa. Być może zabrzmiało to jak truizm ale - uwierzcie mi - testowałem Portrait Mode w wielu smartfonach i często efekt końcowy był mizerny. Honor 10 zdał ten egzamin.
Honor 10 nagrywa wideo w rozdzielczości 4K (30 klatek/s) lub w rozdzielczości Full HD (60 klatek/s). Możemy również na grywać filmy w trybie slow-motion (Full HD), przy 120 klatkach na sekundę. Same nagrania prezentują się przeciętnie. Jeśli nie rejestrujemy materiału w idealnych warunkach oświetleniowych, to natrafimy na szumy i zakłócenia.
DŹWIĘK
Jeśli chodzi o audio, to mam dwie informacje - dobrą i złą. Dobra jest taka, że Honor 10 dysponuje fizycznym wyjściem audio mini-jack. Zła jest taka, że na pokładzie zabrakło niestety stereofonicznego zestawu głośników. Znajdziemy tu pojedynczy głośnik, który gra całkiem czysto i głośno, ale stereo zdecydowanie by się przydało.
Honor 10 fot. DM
BATERIA
Honor 10 dysponuję baterią o pojemności 3 400 mAh. Pozwala na ok. 16-20 godzin pracy urządzenia przy umiarkowanie intensywnym użytkowaniu. Natomiast w trybie ultra-oszczędnym akumulator wytrzyma ok. 2 dni. To całkiem przyzwoity wynik.
Dużą zaletą Honora 10 jest także możliwość szybkiego ładowania do baterii. Producent obiecuje, że telefon naładuje się do 50 procent w 25 minut. W moim przypadku było to nieco ponad 30 minut, co wciąż należy uznać za bardzo dobry rezultat. Co ważne, ładowarka Huawei Quick Charge znajduje się w zestawie z telefonem.
Niestety Honor 10 nie dysponuje technologią ładowania indukcyjnego. Szkoda, bo to przydatne rozwiązanie, które znów zyskało na popularności dzięki nowym iPhone'om.
PODSUMOWANIE
Honor 10 to świetny smartfon, który zachwyca zarówno wyglądem, jak i wydajnością. Znajdziemy tu mocny układ Kirin 970, niemal bezramkowy ekran z bardzo dobrym odwzorowaniem kolorów, a dopełnieniem tego jest wszechstronny aparat AI. Wśród nielicznych wad tego smartfona wymieniłbym brak ładowania bezprzewodowego, momentami nieprecyzyjny skaner biometryczny oraz jakość zdjęć wykonywanych nocą.
Obecnie Honora 10 kupimy za 1849 (wersja z 64 GB pamięci) lub 2049 zł (128 GB). Za tę cenę dostajemy telefon, który prawie nie ustępuję najlepszym flagowcom na rynku.