W nieco ponad pół roku Huawei wrzucił na rynek 100 mln smartfonów. Chińczycy idą po dwukrotnie więcej

Mimo stagnacji na rynku, Chińczykom udało się w rekordowo krótkim czasie wprowadzić na globalny rynek 100 mln smartfonów. Cel na koniec 2018 roku jest bardzo ambitny - dobicie do 200 mln i strącenie Apple z drugiego miejsca rankingu największych producentów.

Wartym odnotowania jest fakt, że przekroczenie magicznej bariery 100 mln smartfonów dostarczonych na rynek udało się osiągnąć w rekordowo krótkim czasie (6 miesięcy i 18 dni).

W 2015 roku licznik globalnych dostaw dobił do 100 mln dopiero 22 września. Rok później potrzebował na to jeszcze więcej czasu (14 października). W ubiegłym roku Huawei udało się powrócić do wcześniejszej formy (12 września).

Powyższy wynik to suma smartfonów Huawei oraz budżetowej submarki Honor. Chińczykom udało się pokonać chwilową stagnację rynku. Obaj liderzy, czyli Samsung i Apple zanotowali w pierwszym kwartale 2018 roku spadki dostaw o odpowiednio 2,4 i 2,8 proc. Tymczasem z majowych danych IDC wynika, że tylko w pierwszych trzech miesiącach Huawei dostarczył 39,3 mln smartfonów. Wynik Apple w tym czasie to 52,2 mln sztuk.

W obliczu nowego rekordu przedstawiciele producenta twierdzą, że osiągnięcie wyniku 200 mln smartfonów dostarczonych na rynek do końca grudnia nie powinno sprawić im większego kłopotu. Biorąc pod uwagę, że w drugiej połowie roku wielu producentów (w tym Huawei) wypuszcza na rynek nowe produkty, wyniki sprzedaży są zazwyczaj dużo lepsze.

Czytaj też: Też gubisz się w gąszczu smartfonów Huawei? Tłumaczymy wielki bałagan w portfolio producenta

Jednym z koni pociągowych jest dla Chińczyków południowa Azja, a w szczególności Indie, drugi co do wielkości rynek smartfonów na świecie.

Z wcześniejszych danych IDC, w 2017 roku Samsung zanotował 317,3 mln telefonów dostarczonych na globalny rynek. Plasujące się na drugim miejscu Apple zatrzymało się na 215,8 mln smartfonów. Wynik Huawei z ubiegłego roku w tej kategorii urządzeń wynosi 153,1 mln.

Morawski: "Teraz rozwijamy się w tempie 5 proc., ale to jest nie do utrzymania. Choćby dlatego, że w Polsce zabraknie pracowników"

Więcej o: