Użytkownicy wersji testowej Windows 10 już teraz mogą sprawdzić w działaniu funkcję, która sama wybiera właściwy moment na instalację aktualizacji i restart komputera. Rozwiązanie bazuje na nauczaniu maszynowym. Nie tylko sprawdza, czy użytkownik korzysta z komputera, ale prognozuje, ile może potrwać nasza przerwa w pracy.
Rozwiązanie testowano najpierw wewnętrznie - w siedzibie Microsoftu, gdzie spełniło swoją funkcję. Jeśli kolejny etap testów przebiegnie pomyślnie, być może już niedługo skończy się samowolka Windows 10 przy instalacji aktualizacji.
Czytaj też: Windows 7 znów zyskuje popularność. A co dzieje się z "Dziesiątką"?
Warto przypomnieć, że od pewnego czasu użytkownicy Windows 10 mają do dyspozycji funkcję Active Hours (godziny aktywnego użytkowania). Możemy w nich określić czas, w których nie życzymy sobie żadnych aktualizacji i resetowania komputera.
Niestety to nie wystarczyło. Konieczne było więc opracowanie skuteczniejszej metody. Wydaje się, że nowy pomysł Microsoftu bazujący na nauczaniu maszynowym będzie sprawdzać się nieco lepiej. Wkrótce będziemy mieli okazję, aby to sprawdzić.