Andrzej Sapkowski "zatopił" kurs CD Projektu? Od sierpnia z giełdy odpłynęło 5 mld złotych

Daniel Maikowski
To nie jest dobry czas dla największego polskiego producenta gier wideo. Od końcówki sierpnia kurs akcji spółki spadł o niemal 70 zł. Czy to efekt "szantażu" ze strony Andrzeja Sapkowskiego i jego prawników?

Bomba wybuchła 2 października. CD Projekt opublikował komunikat giełdowy, w którym poinformował o otrzymaniu wezwania do zapłaty skierowanego przez prawników reprezentujących Andrzeja Sapkowskiego.

Pisarz domaga się 60 mln zł za prawa do "Wiedźmina". Przypomnijmy, że w 2002 roku Sapkowski sprzedał te prawa CD Projektowi za nieujawnioną kwotę (mówi się o 35 tys zł). Teraz jednak pisarz i jego pełnomocnicy powołują się na art. 44 ustawy o prawie autorskim. Mówi on, że "w razie rażącej dysproporcji między wynagrodzeniem twórcy a korzyściami nabywcy autorskich praw majątkowych lub licencjobiorcy, twórca może żądać stosownego podwyższenia wynagrodzenia przez sąd".

Tym samym, odliczając nawet to, co autor uzyskał do tej pory, jak i jednocześnie uwzględniając wzrost zysków ze sprzedaży w szczególności gry Wiedźmin 3 wraz z dodatkami, uznajmy, że roszczenie na tę chwilę opiewa co najmniej na 60 000 000 zł

- czytamy w treści wezwania.

Czytaj też: Sapkowski sprzedał prawa do "Wiedźmina" za 35 tys. zł, dziś chce 60 mln

W swoim komunikacie CD Projekt uznał żądania Sapkowskiego za bezpodstawne, co potwierdził również prezes firmy Adam Kiciński w rozmowie z serwisem Next.gazeta.pl.

Spółka w sposób ważny i zgodnie z obowiązującymi przepisami nabyła prawa do utworów pana Sapkowskiego w zakresie niezbędnym do wykorzystania tychże utworów w tworzonych przez spółkę grach.

- zaznaczył Adam Kiciński.

Kiciński zaznaczył też, że jego firmie od zawsze zależało na jak najlepszych relacjach z  samym Sapkowskim. "Nadal nam na tym zależy, bo działamy w ramach tego samego, wiedźmińskiego świata" - podkreślił.

Mleko jednak już się rozlało. O konflikcie na linii CD Projekt - Andrzej Sapkowski w ostatnich dniach pisały media na całym świecie. Artykuły na ten temat pojawiały się m.in. w takich serwisach jak IGN, Polygon, Kotaku, Eurogamer czy Variety.

Trudno się dziwić. Po gigantycznym sukcesie gry "Wiedźmin 3: Dziki Gon", a także w obliczu zbliżającego się wielkimi krokami serialu Netfliksa, "Wiedźmin" stał się marką globalną, na czym zresztą skorzystał również sam Sapkowski i sprzedaż jego książek.

Notowania spółki CD Projekt (CDR)Notowania spółki CD Projekt (CDR) Robert Kędzierski/Investing.com

Sapkowski zatopił kurs CD Projektu?

W wezwaniu skierowanym do CD Projektu pełnomocnicy Sapkowskiego sugerują, że samo ujawnienie roszczeń "może mieć negatywny wpływ na renomę Grupy i jej dalszy rozwój". Nie zatrzymują się jednak w tym miejscu.

Możemy sobie jedynie wyobrazić, że negatywne konsekwencje wynikające z tego, że Pan Andrzej Sapkowski nie otrzymał należytego wynagrodzenia, tym bardziej gdyby były połączone z kwestionowaniem ważności umów prawno-autorskich, byłyby tak duże, że same potencjalne straty wartości akcji przewyższałyby zapewne żądania wyartykułowane w niniejszym piśmie

- czytamy dalej, co można nawet zinterpretować jako pewien rodzaj szantażu.

Jeśli spojrzymy na kurs CD Projektu w ostatnich czasie, to sytuacja jest niepokojąca. Jeszcze w sierpniu CDR był ósmą największą spółką notowaną na GPW z kapitalizacją na poziomie 20 mld zł. Obecnie jej wartość spadła poniżej 15 mld zł.

Spadki zaczęły się jeszcze przed wybuchem afery z Sapkowskim, ale nawet jeśli weźmiemy pod uwagę tylko dwa pierwsze tygodnie października, to mówimy tu o 20 procentowym spadku wartość akcji. Kto więc odpowiada za kubeł zimnej wody wylany na głowy udziałowców CD Projektu? Czy czekają nas kolejne spadki?

Zdaniem Tomasza Rodaka z Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska, konflikt z Sapkowskim mógł mieć wpływ na spadki kursu CD Projektu, ale nie był jedynym czynnikiem. Ekspert wskazuje też na działania szwedzkich funduszy kierowanych przez Swedbank Robur Fonder, których udział w kapitale CDR zszedł poniżej 5 proc., jak również na rejestrację krótkiej pozycji na akcjach spółki w rejestrze KNF.

Dodatkowo doszły do tego początkowo niekorzystne opinie testerów na temat ostatecznej wersji Gwinta, która będzie miała premierę 23. października. Wydaje się, że powodem spadków jest kumulacja w czasie tych niekorzystnych informacji

- podkreśla Tomasz Rodak.

Obecnie nie widzę fundamentalnych czynników, które uzasadniałyby dalszy spadek kursu. Będzie on jednak pozostawał pod wpływem nastrojów na rynkach światowych, które są obecnie negatywne.

- dodaje ekspert.

"Oderwanie od fundamentów"

Tomasz Jaroszek, inwestor giełdowy i autor bloga doradca.tv uważa jednak, że na problem ostatnich spadków CD Projektu trzeba patrzeć jeszcze szerzej. Zdaniem eksperta mamy tu do czynienia z "oderwanie notowań od fundamentów”.

Na giełdzie wyceniamy przyszłość spółki, więc łatwo puścić wodze fantazji i ze spółki wzrostowej wpaść na drogę bańki cenowej. Wydaje mi się, że na CD Projekt hurraoptymizm inwestorów spotęgowało również otoczenie rynkowe – oprócz producentów gier, niewiele spółek w ostatnich miesiącach dawało zarobić. Gdy wycena oderwie się od fundamentów, negatywne czynniki mogą łatwo wywołać silną korektę.

- mówi Tomasz Jaroszek.

Ekspert zwraca uwagę, że ostatnie tygodnie były trudniejszym okresem nie tylko dla samego CD Projektu, ale również dla całej branży gier, co ma związek z sytuacją w Chinach. Niedawno władze Państwa Środka poinformowały, że planują ograniczyć liczbę sieciowych gier MMORPG dostępnych na chińskim rynku. Chcą w ten sposób "chronić wzrok dzieci i pozwolić im wejść w świetlaną przyszłość".

To również potencjalny problem dla CD Projektu, który jest obecny w Chinach ze swoją grą „GWINT: Wiedźmińska Gra Karciana”. 

CD Projekt zaskakująco spokojny

Póki co firma nie zamierza wykonywać gwałtownych ruchów. Nawet w obliczu ostatnich spadków. W czwartek spółka opublikowała komunikat, z którego wynika, że nie zamierza odkładać gotówki na pokrycie rekompensaty dla autora "Wiedźmina".

Na chwilę obecną nie widzimy przesłanek do zawiązania rezerw na dodatkowe wynagrodzenia z tytułu zawartych historycznie umów nabycia praw do produkcji i wydawania gier 'Wiedźmińskich

- podkreślił Piotr Nielubowicz, członek zarządu ds. finansowych w rozmowie z ISBnews.

Jednocześnie firma próbuje ratować się ucieczką do przodu. Niedawno zawarła umowę z firmą Warner Bros na dystrybucję Cyberpunka 2077 w USA, Meksyku i Kanadzie, a następnie nawiązała strategiczną współpracą z kanadyjskim studiem Digital Scapes, które pomoże jej na dalszych etapach produkcji gry.

To oznacza, że premiera Cyberpunk 2077, jednej z najbardziej wyczekiwanych gier ostatnich lat, zbliża się wielkimi krokami. Najprawdopodobniej nastąpi to w 2020 roku.

Myślę, że sama spółka doskonale zdaje sobie sprawę, że hurraoptymizm akcjonariuszy przybrał w pewnym momencie za duże rozmiary. Firma musi patrzeć na bieżące wyniki i pracować nad grą, przed którą postawiono gigantyczne oczekiwania. Tymczasem tysiące inwestorów nie mogą uwierzyć, że nawet taka spółka jak CD Projekt też miewa korekty. Na pewno to im w pracy nie pomaga.

- podsumowuje Tomasz Jaroszek.

Więcej o: