Dzisiejsza premiera wyczekiwanych smartfonów Huawei pokazała, że chiński producent nie spoczął na laurach i coraz wyżej podnosi poprzeczkę na mobilnym rynku. Potężny
Mate 20 Pro, z czytnikiem linii papilarnych wtopionym w ekran, to jednak niejedyny as, którego wyciągnęli dziś Chińczycy z rękawa.
Nowe smartfony Huawei Mate fot. Huawei
Poza modelem Mate 20 Pro i podstawowym Mate 20, Huawei pokazał również model oznaczony literą X - Huawei Mate 20 X.
Jeśli chodzi o design, obyło się raczej bez niespodzianek. Obudowa bardzo przypomina Mate'a 20. Z przodu znalazł się więc bezramkowy ekran z małym wycięciem w kształcie kropli. Z tyłu umieszczono zamknięte w kwadratowym module aparaty fotograficzne i lampę doświetlającą. Poniżej pojawił się również czytnik linii papilarnych.
Podobieństwa są jednak złudne, bo Mate 20 X to smartfon zupełnie innej kategorii. To multimedialny "potwór" z panelem OLED o przekątnej 7,21 cala i rozdzielczości Full HD+. Ekran jest więc o 0,9 cala większy niż w przypadku Mate 20 Pro i o niespełna 0,7 cala większy niż w modelu Mate 20.
Huawei Mate20 X fot. DM
W sklepach pojawi się też rysik, dzięki czemu Mate 20 X może być alternatywą dla smartfonów z linii Galaxy Note od Samsunga. Huawei deklaruje, że Mate 20 X ma szczególnie sprawdzić się podczas oglądania multimediów i w grach mobilnych.
W tych ostatnich mocy z pewnością nie zabraknie, bo pod maską ukryto ten sam układ, który znalazł się w topowym Mate 20 Pro - piekielnie wydajny Kirin 980. Do pomocy jest też 6 GB pamięci RAM i 128 GB przestrzeni na dane użytkownika.
Huawei Mate20 X fot. DM
Nie trzeba będzie też martwić się o zasilenie tego urządzenia, bo w obudowie zmieścił się akumulator o pojemności 5000 mAh. Huawei Mate 20 X ma trafić do sklepów 26 października w cenie 899 euro (ok. 3850 zł) w dwóch kolorach - Midnight Blue i Phantom Silver. Niestety Huawei milczy, co do dostępności tego modelu w Polsce.
To jednak nie wszystko. Poza Mate 20, 20 Pro i 20 X Chińczycy zaprezentowali także luksusowego smartfona we współpracy z marką Porsche. To model oparty o flagowego Mate'a 20 Pro, z czytnikiem linii papilarnych wtopionym w ekran i unikalnym designem.
Huawei Mate 20 RS Porsche Design fot. Huawei
Plecki Mate'a 20 RS Porsche Design w przeciwieństwie do pozostałych modeli zostały wykonane z czarnej skóry. Środkiem obudowy biegnie z kolei jednolity szklany pas. Podczas londyńskiej konferencji, producent podkreślał, że to charakterystyczne wzornictwo ma nawiązywać do malowania samochodów wyścigowych i szybkości.
Smartfon będzie dostępny 16 listopada br. w dwóch wersjach - z 8 GB RAM i 256 GB na dane w cenie 1695 euro (ok. 7 265 zł) i z 8 GB RAM i 512 GB na dane za 2095 euro (ok. 9000 zł). Jest więc piekielnie drogo, ale w przypadku urządzeń Porsche Design zdążyliśmy się już do tego raczej przyzwyczaić.
---