Asystent Google nauczył się polskiego. Sprawdziliśmy, jak sobie radzi

Bartłomiej Pawlak
Asystent Google doczekał się nareszcie wsparcia dla języka polskiego. Od teraz jest zatem również oficjalnie dostępny na naszym rynku i w najbliższym czasie trafi na wszystkie telefony. Już dziś sprawdziliśmy jednak, jak poradzi sobie w codziennych zadaniach.
Zobacz wideo

Zaledwie kilkanaście godzin temu Google udostępnił polskim użytkownikom swojego inteligentnego aystenta. Po miesiącach pracy i testów usługa ta "nauczyła się" mówić po polsku i niebawem będzie mogła porozmawiać z użytkownikami, którzy korzystają ze smartfonów w naszym rodzimym języku.

Zdecydowana większość internautów musi jednak zaczekać, bo proces wydawania asystenta jest przeprowadzany falowo. Ja dostęp do polskiej (testowej) wersji asystenta dostałem jednak już jakiś czas temu, dzięki czemu mogłem skrupulatnie go przetestować. Pokazane poniżej przykłady sprawdziłem jednak już po ogłoszeniu oficjalnego wsparcia dla języka polskiego.

Z większością poleceń nie ma problemu

Asystent bez problemu odpowiada na podstawowe pytania, np. o pogodę, czas lub informacje, które może wyszukać w sieci. Świetnie rozpoznaje też polską mowę. Tu nie ma najmniejszych problemów, ale już Google Now radziło sobie z tym bardzo dobrze.

Bez większych problemów radzi sobie również z "zapamiętywaniem" kontekstu. Może nie jest aż tak gładko, jak w języku angielskim, jednak wciąż jest bardzo dobrze. Możecie zapytać "Kto jest prezydentem USA?", a chwilę później dodać "Ile on ma lat?". Na oba pytania Asystent odpowie poprawnie.

Rozumie też poprawnie zdecydowaną większość zapytań i komend. Nasłuchując otoczenia wykona niemal każde polecenie - zadzwoni do znajomego, wyśle SMS-a o podyktowanej treści, zapisze coś w notatniku, odtworzy film na YouTube czy włączy alarm.

Jak działa Google Asystent po polskuJak działa Google Asystent po polsku fot. screen z Google Asystenta

Drobny problem pojawił się, gdy nastawiony właśnie alarm próbowałem odwołać. Nie skasował go samodzielnie, a przenosił mnie do odpowiedniej aplikacji, zamiast oszczędzić mi kilka kliknięć. Podobnie zachował się, gdy poprosiłem o odtworzenie przykładowej piosenki w aplikacji Spotify. Tę drobną niedogodność mogę mu jednak wybaczyć.

Asystent świetnie radził sobie za to z opowiadaniem dowcipów, choć ich poziom zostawiam już waszej ocenie. Niezgorzej wybrnął z sytuacji, gdy celowo nazywałem go Siri (asystent Apple) lub Cortaną (asystent Microsoftu). Do tych kwestii, programiści amerykańskiego giganta swojego inteligentnego asystenta przygotowali dobrze.

Czasem coś pójdzie nie tak

Jak działa Google Asystent po polskuJak działa Google Asystent po polsku fot. screen z Google Asystenta

Niestety nie ze wszystkim Asystent działał tak dobrze. Czasem zwracał nieprecyzyjne wyniki. Gdy zapytałem go o imię obecnej żony Donalda Trumpa przedstawił imiona i nazwiska zarówno obecnej, jak i byłych żon Prezydenta USA. Podobnych przykładów było więcej.

Zdarzały się też przypadki, że zupełnie zaniemówił. Gdy poprosiłem o polecenie ciekawego filmu podpowiedział "Piękną i Bestię", ale gdy chciałem posłuchać muzyki nie potrafił niczego doradzić. Co więcej, nie rozumiał nawet, co do niego mówię.

Jak działa Google Asystent po polskuJak działa Google Asystent po polsku fot. screen z Google Asystenta

Spore problemy ma też z literaturą. Gdy powiedziałem "poleć mi dobrą książkę", zamiast wskazać konkretny tytuł próbował wysłać SMS-a o treści "Dobrą książkę". Na tym polu programistów Google czeka jeszcze dużo pracy.

Nie jest źle, ale ma być lepiej

Google wciąż musi popracować nad polską wersją swojego asystenta. Zostało trochę niedociągnięć, choć Asystent już dziś może być przydatnym narzędziem. Brakuje też kilku przydatnych funkcji, ale te mają być dodawane systematycznie w następnych miesiącach. Zdarzają się też niezrozumiałe błędy, choć zapewne zostaną one poprawione w pierwszej kolejności.

Google sam zresztą ostrzega, że choć Asystent "nauczył się" polskiego, nie radzi sobie w naszym języku tak sprawnie, jak po angielsku. Niektórych funkcji wciąż mu brakuje, jednak mają być systematycznie dodawane w następnych miesiącach. "Rozmowa" z Asystentem na też bardziej przypominać rozmowę z prawdziwym człowiekiem.

Wykonaliśmy mnóstwo pracy, by Asystent był jak najbardziej pomocny dla użytkowników i jak najlepiej rozumiał język polski, a także polską kulturę. To jednak dopiero pierwszy krok, zamierzamy nadal udoskonalać polską wersję Asystenta i dodawać do niej nowe funkcje

- mówi Michał Długosz, odpowiedzialny w Google za wprowadzenie polskiego Asystenta.

Oczywiście minie jeszcze sporo czasu zanim polski Asystent Google zrówna się możliwościami z angielskim Google Assistant (o ile tak się w ogóle stanie). Warto jednak pamiętać, że jak na razie jest jedyny na świecie inteligentny pomocnik, który "przemówił" w naszym rodzimym języku.

Czytaj też: Google prezentuje nowego Androida P. Jeszcze lepszy system z przeraźliwie "ludzkim" asystentem

Więcej o: