O projekcie Facebooka informowaliśmy już na początku maja. Wówczas o Librze dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Facebook miał nad nią pracować od ponad roku i chciał, aby 1,5 mld użytkowników najpopularniejszego serwisu społecznościowego na świecie płaciło nią niebawem w internecie.
Teraz rąbka tajemnicy uchylił sam Facebook. Mark Zuckerberg w obszernym poście na Facebooku zdradził szczegóły nowej kryptowaluty. Działa już też strona internetowa libra.org, gdzie o Librze można dowiedzieć się więcej.
Facebook nad kryptowalutą nie pracuje sam. Stworzył organizację not-for-profit, w której poza samym Facebookiem znalazło się aż 27 globalnych gigantów. Wśród nich są znane na całym świecie przedsiębiorstwa z branży telekomunikacyjnej, e-commerce czy usługowej jak Vodafone, eBay, Spotify, Uber czy Lyft.
Co ważne, Facebook ma także wsparcie od działających na całym świecie firm ze świata finansów. Do projektu przyłączyły się m.in. dwaj najwięksi wydawcy kart płatniczych MasterCard, Visa oraz PayPal, PayU i kilku innych. Pełną listę można zobaczyć na opublikowanej właśnie przez organizację grafice.
Libra fot. libra.org
Lista jest jednak wciąż otwarta. Facebook zapowiedział, że chętnie przyjmie do organizacji kolejne przedsiębiorstwa tak, by w projekt zaangażowanych było 100 firm i organizacji z całego świata. Każda ma działać na równych zasadach, mieć te same przywileje i obowiązki.
To, co dziś mocno odstrasza ludzi od korzystania z kryptowalut, to ogromne wahania kursów. Doskonale pokazał to przykład bitcoina. Jednego dnia zgromadzone w portfelu monety mogły być warte niewiele, by przez kilka miesięcy wielokrotnie zwiększyć swoją wartość.
Facebook wraz z partnerami chce temu zaradzić. Jak podaje Mashable, Libra ma być oparta na całkowicie nowej technologii blockchain (czyli łańcuchu bloków służącym do przechowywania informacji o transakcjach). Będzie jednocześnie walutą i platformą kontraktową jednak bardziej scentralizowaną.
Co bardzo istotne, wartość kryptowaluty Libra będzie oparta na rezerwach pieniężnych w dolarach amerykańskich, ale jej wartość nie będzie z dolarem (ani żadną inną walutą) powiązana. Dzięki zabezpieczeniu Libra nie powinna jednak ulegać dziennym wahaniom kursu większym niż 10 proc.
Celem jest oczywiście przyciągnięcie jak największej liczby użytkowników. Libra podaje, że obecnie na świecie jest aż 1,7 mld ludzi, którzy nie korzystają z usług oferowanych przez banki. To właśnie w nich Facebook i partnerzy widzą przyszłych użytkowników.
Operowanie Librą nie będzie wymagało zakładania konta w banku, a ma być bardzo łatwe, bezpieczne i tanie. Facebook ma nadzieje, że kryptowaluta szybko znajdzie swoich zwolenników, którzy pomogą w jej adopcji wśród kolejnych użytkowników internetu. Kryptowaluta ma zacząć działać już w przyszłym roku.
Wraz z nową kryptowalutą Libra wystartuje też Calibra. To wirtualny portfel, który zostanie stworzony przez Facebooka i będzie rozwijany wyłącznie przez niego. Wydana zostanie zupełnie osobna aplikacja na smartfony, która ma pozwolić na bezproblemowe i (niemal) natychmiastowe przelewanie środków między użytkownikami z różnych części globu.
Calibra fot. Facebook
Facebook deklaruje też, że płatności nową kryptowalutą będą bardzo bezpieczne. Transakcje mają być weryfikowane, aby zapobiec oszustwom.
Będziemy korzystać z tych samych procesów weryfikacji i przeciwdziałania oszustwom, które są wykorzystywane przez banki i będziemy mieli zautomatyzowane systemy, które będą stale monitorować aktywność w celu wykrywania i zapobiegania nieuczciwym zachowaniom
- deklaruje w komunikacie Facebook.
A jeśli ktoś uzyska dostęp do Twojego konta i w rezultacie stracisz część swojej Libry, zaoferujemy Ci zwrot pieniędzy
- dodaje Facebook.
To szczególnie ważne po ostatnich aferach związanych z prywatnością. Facebook będzie musiał mocno postarać się, aby użytkownicy nie bali się powierzyć mu nie tylko dodatkowych informacji o sobie, ale również pieniędzy. Serwis Marka Zuckerberga deklaruje jednak, że informacje i dane finansowe o klientach Calibry nie zostaną nigdy wykorzystane do kierunkowania reklam w serwisie.
Warto wspomnieć też, że funkcje Calibry będą dostępne nie tylko z poziomu oddzielnej aplikacji. Zostaną również zaszyte w Messengerze i WhatsAppie. Taka integracja ma jeszcze bardziej ułatwić przekazywanie środków znajomym.
Jeśli faktycznie Calibra okaże się łatwa w użyciu i bezpieczna może zdobyć sporą rzeszę fanów. Zwłaszcza, że z Facebooka korzysta dziś ponad 1,5 mld ludzi, którzy Calibrę będą mogli mieć zawsze pod ręką.
Czytaj też: Polska chce kupić F-35 od USA. To jeden z najgroźniejszych myśliwców, ale konkurencja nie śpi