Naukowcy już od wielu lat zdają sobie sprawę, że w centrum Drogi Mlecznej znajduje się czarna dziura. Sagittarius A* - bo tak została ona nazwana - nie jest jednak typową pozostałością po dużej gwieździe, ale supermasywną czarną dziurą - niezwykle potężnym obiektem o masie wynoszącej ok. 4,3 mln mas Słońca.
Pomimo gigantycznej masy, Sagittarius A* od 24 lat obserwacji był jednak spokojną czarną dziurą. Dopiero w połowie sierpnia doszło do wydarzenia bez precedensu. Naukowcy poinformowali, że zaobserwowali w kwietniu i maju tajemnicze rozbłyski promieniowania podczerwonego pochodzącego prosto z serca Drogi Mlecznej.
>>> Oto pierwsze w historii "zdjęcie" czarnej dziury:
Zaobserwowane rozbłyski były znacznie jaśniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, dlatego też badacze nie wiedzieli, z czym tak na prawdę mają do czynienia.
Na pierwszym zdjęciu, które widziałem tamtej nocy, czarna dziura była tak jasna, że początkowo wziąłem ją za gwiazdę S0-2, ponieważ nigdy wcześniej nie widziałem tak jasnego Sagittariusa A. Ale szybko stało się jasne, że źródłem musiała być czarna dziura, co było naprawdę ekscytujące
- mówi Tuan Do, jeden z autorów badania.
Teraz naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles potwierdzili, że dane jakie zebrały kilka miesięcy temu teleskopy Europejskiego Obserwatorium Południowego w Chile i Obserwatorium WM Kecka na Hawajach pokazują "ucztę", którą urządziła sobie największa czarna dziura w naszej galaktyce.
Zdaniem badaczy charakterystyczne rozbłyski, o których informowano przed miesiącem są powodowane przez materię pochłanianą przez Sagittariusa A*. Międzygwiezdny gaz i pył opadając na horyzont zdarzeń (sferę, po przekroczeniu której nie ma już ucieczki) emituje ogromne ilości promieniowania, które w tym roku dotarło do Ziemi.
Czytaj też: Naukowcy odkryli dysk wokół czarnej dziury. To przeczy dotychczasowej wiedzy na temat wszechświata
Naukowcy nie wiedzą jednak, skąd pochodzi materia będąca "pożywieniem" dla supermasywnej czarnej dziury w centrum naszej galaktyki. Zwłaszcza, że jest to zdarzenie bez precedensu w historii 24-letnich badań Sagittariusa A*.
Nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego w ciągu 24 lat, kiedy badaliśmy supermasywną czarną dziurę. Zazwyczaj jest to dość cicha, mroczna czarna dziura na diecie. Nie wiemy, co jest przyczyną tej wielkiej uczty
- skomentowała współautorka badań, Andrea Ghez z Uniwersytetu Kalifornijskiego.
Teraz astronomowie chcą dowiedzieć się, skąd pochodzi materia pochłaniana przez czarną dziurę. Dzięki temu będą mogli określić, czy zaobserwowane w tym roku rozbłyski są jedynie ewenementem czy początkiem fazy dużej aktywności tego obiektu.
Jedna z hipotez mówi, że Sagittarius A* może powoli "zdzierać" wierzchnie warstwy materii jednej z pobliskich gwiazd. Dwie najbardziej prawdopodobne to S2, która obiega supermasywną czarną dziurę po bardzo wąskiej orbicie oraz przypuszczalna była gwiazda podwójna G2, która w 2014 roku pod wpływem silnego oddziaływania czarnej dziury mogła połączyć się w jedną większą.
Chcemy wiedzieć, jak rosną czarne dziury i wpływają na ewolucję galaktyk i wszechświata. Chcemy wiedzieć, dlaczego supermasywna dziura staje się jaśniejsza i jak jaśnieje.
- dodaje Andrea Ghez.
Astronomowie z Uniwersytetu Kalifornijskiego będą kontynuować badania Sagittariusa A*. Na przykładzie supermasywnej czarnej dziury w centrum naszej galaktyki chcą lepiej zrozumieć proces rozrastania się tych zdecydowanie najbardziej intrygujących obiektów we Wszechświecie.
Czytaj też: NASA pokazała, jak zachowuje się ogień na pokładzie ISS. Efekt może niektórych zaskoczyć