Potężny wybuch, nazywany rozbłyskiem Seyferta miał miejsce dość niedawno (oczywiście w skali kosmicznej), bo zaledwie 3,5 mln lat temu. To aż 63 mln lat po wyginięciu dinozaurów, w momencie gdy przodkowie ludzi zamieszkiwali już Afrykę.
Energia wystrzeliła wtedy z centrum Drogi Mlecznej, tworząc dwa gigantyczne strumienie energii układające się w kształt stożka na kolejne 300 tys. lat. Wystawały one ponad płaszczyznę galaktyki na ponad 200 tys. lat świetlnych.
Rozbłysk był na tyle wielki, że strumień energii dotarł nawet do Strumienia Magellanicznego. To strumień gazów łączący dwie galaktyki karłowate orbitujące wokół Drogi Mlecznej - Mały i Wielki Obłok Magellana, które znajdują się w odległości ok. 200 tys. lat świetlnych od nas.
>>> Czarna dziura pożera gwiazdę wielkości Słońca. Wideo NASA z napisami po polsku:
Czytaj też: Czarna dziura pożarła gwiazdę wielkości Słońca. NASA zarejestrowała niezwykle rzadkie zjawisko
Naukowcy podejrzewają, że jedynym obiektem w Drodze Mlecznej, który może być odpowiedzialny za potężny rozbłysk jest Sagittarius A*. To supermasywna czarna dziura znajdująca się w centrum jądra naszej galaktyki o masie aż 4,3 mln mas Słońca.
Badacze są zdziwieni, bo do tej pory Sagittarius A* był uważany za spokojną czarną dziurę, która nie dostarczała zbyt wielu okazji do obserwacji. Podobnie zresztą myślano o Drodze Mlecznej, której jądro również wydawało się spokojnym miejscem. Teraz naukowcy przekonali się, że jest zgoła odmiennie.
Te wyniki [badań - przyp. red.] dramatycznie zmieniają nasze rozumienie Drogi Mlecznej. Zawsze myśleliśmy o naszej Galaktyce jako galaktyce nieaktywnej, z niezbyt jasnym centrum. Te wyniki otwierają możliwość zupełnej reinterpretacji jej ewolucji i natury. Rozbłysk, który miał miejsce trzy miliony lat temu, był tak potężny, że miał wpływ na otoczenie naszej Galaktyki. Jesteśmy świadkami przebudzenia śpiącej piękności
- mówi Magda Guglielmo, współautorka badań z University of Sydney.
To zdarzenie pokazuje, że centrum Drogi Mlecznej jest znacznie bardziej dynamicznym miejscem, niż wcześniej sądziliśmy. Całe szczęście, że tam nie mieszkamy
- dodaje Lisa Kewley, współautorka badań i szefowa ASTRO 3D.
Czytaj też: Czarna dziura w centrum Drogi Mlecznej zrobiła się "żarłoczna". Naukowcy nie wiedzą, dlaczego