Luis Barriga, reżyser Diablo 4 wystosował w zeszłym tygodniu list do fanów, w którym podziękował za zainteresowanie grą oraz poinformował, że firma cały czas śledzi ich komentarze. Zapowiedział również, że główny projektant systemów w Diablo 4, David Kim niedługo opublikuje artykuł, w którym odpowie na pytania graczy oraz przedstawi swoje przemyślenia. Blizzard jak obiecał, tak zrobił.
Wpis Davida Kima nie rozwiewa jednak wszystkich wątpliwości, jakie mają gracze. Powodem jest to, że sami twórcy wciąż nie znają na nie odpowiedzi. Blizzard nie ma jeszcze spójnej wizji tego, jak powinna wyglądać rozgrywka po zakończeniu gry. Nie jest jasne, czy w trybie endgame postać będzie miała jakieś ograniczenia co do maksymalnego poziomu. Twórcy stawiają sobie za cel, by rozgrywka była emocjonująca nawet po rozegraniu tysiąca godzin w Diablo 4. Graczy frapuje też to, jak Blizzard chce rozwiązać kwestię łupów i wyposażenia, ale i tutaj nie ustalono wciąż szczegółów. Twórcy gry mają jednak już pomysł, jak będzie wyglądał rozwój bohatera, który ma być wypadkową między jego poziomem, stopniem rozwoju umiejętności oraz wyposażeniem.
Wbrew temu co fani ujrzeli w demie Diablo 4 podczas BlizzCon 2019, gra będzie zawierała tryb elective mode. System ten umożliwia graczom samodzielne przypisywanie umiejętności i zdolności w mapach sterowania. Blizzard zdecydował także, że znane z poprzedniej części rifty, zostaną zastąpione przez Keyed Dungeons, co pozwoli graczom na eksplorację rożnych rejonów z uniwersum gry. Przed podjęciem się zadania gracze będą mieli możliwość przygotowania się do niego, dzięki szczegółowym informacjom o danym lochu.
Blizzard wziął sobie do serca uwagi fanów odnośnie antycznych przedmiotów, których rola zdaniem społeczności nie była jasna. David Kim zaznacza, że firma chce jeszcze bardziej zaangażować fanów w proces powstawania gry i zachęca do dzielenia się swoimi uwagami. Barriga zapowiedział kolejną dużą aktualizacją informacji na luty, ale wpisy Davida Kima powinny pojawiać się częściej.