Od pewnego czasu pewne jest już, że .org - domena najwyższego poziomu (czyli taka, jak .com, .edu czy .net) - zmieni właściciela. A właściwie przejęty ma zostać PIR (Public Interest Registry), który już niedługo przejdzie z rąk międzynarodowego stowarzyszenia Internet Society do funduszu inwestycyjnego Ethos Capital.
To właśnie PIR zajmuje się organizacją i przedzielaniem twórcom stron internetowych nazw w domenie .org. Cała transakcja jest właśnie w toku i ma kosztować Ethos Capital 1,135 mld dol. Przejęcie wywołuje jednak kontrowersje, bo rejestr - do tej pory kierowany przez organizacje non-profit - po raz pierwszy w historii trafi w ręce komercyjnej firmy. Zdaniem krytyków to porzucenie idei, która stała za stworzeniem tej domeny.
Jest niemal pewne, że pierwszym krokiem, na jaki zdecyduje się Ethos Capital po sfinalizowaniu transakcji, będzie podniesienie cen za użytkowanie domeny. Do tej pory ustalona była maksymalna kwota, jaką można było zażądać za korzystanie z .org. W kwietniu 2019 r. ICANN (The Internet Corporation for Assigned Names and Numbers) zgodził się na zniesienie tego limitu, dlatego kwoty, jakich może zażyczyć sobie Ethos Capital są niemal nieograniczone.
Podwyżka uderzy po kieszeni użytkowników .org (a często z domeny tej korzystają organizacje non-profit, takie jak Wikipedia Foundation), jednak eksperci (m.in. z serwisu Domeny.pl) przewidują, że nie będzie ona duża. Fundusz raczej nie zdecyduje się na znaczne podwyższenie cen z powodu sporej konkurencji w postaci innych domen najwyższego poziomu lub domen z niestandardowymi rozszerzeniami.
Podwyżki dla użytkowników domeny .org są praktycznie nieuniknione, ale nie powinny one być drastyczne. Nowy właściciel rejestru już zapowiedział, że chociaż zamierza zachować ducha stojącego za domeną .org, jednocześnie planuje także niewielką podwyżkę cen – średnio o 10 proc. rocznie za utrzymanie domeny. Dalszy wzrost cen byłby dla Ethos Capital bardzo ryzykowny, bo na rynku domen panuje olbrzymia konkurencja, a użytkownicy mogą korzystać nie tylko z domen najwyższego poziomu, jak .org czy .com, ale także z domen z nietypowymi rozszerzeniami, które w ostatnim czasie bardzo szybko zyskują na popularności
- komentuje Elżbieta Kornaś z serwisu Domeny.pl.
Największe powody do niepokoju mają serwisy dystrybuujące nielegalne treści, np. strony z plikami pirackimi. W branży mówi się, że prywatny właściciel PIR może zdecydować się na odebranie prawa do używania domeny .org wielu jej obecnym posiadaczom.
Serwis, który wymienia się najczęściej to oczywiście PiratesBay.org. Strona umożliwiająca wyszukiwanie plików w sieci P2P była już wielokrotnie ścigana za rozprzestrzenianie pirackich treści, ale jak na razie nie udało się jej zamknąć. Właściciele praw autorskich od lat naciskali na PIR, aby zmienić obecny stan rzeczy. Ten pozostawał nieugięty, ale za czasów nowego właściciela nastawienie do tematu może się zmienić.
Przedstawiciele branży rozrywkowej od lat dogadują się z prywatnymi rejestrami i wymuszają usuwanie witryn udostępniających materiały chronione prawem autorskim, z reguły bez wcześniejszego wyroku sądowego. Do tej pory PIR pozostawał obojętny na tego typu naciski, ale trudno spodziewać się, że nowy prywatny właściciel będzie kontynuował tę politykę
- mówi Elżbieta Kornaś.
Obecnie domena .org jest siódmą największą domeną najwyższego poziomu na świecie. Korzysta z niej 10 mln użytkowników. Zdecydowanym liderem jest .com z wynikiem aż 145 mln stron.