Sony pokazało pada do PS5. DualSense to rewolucja w historii kontrolerów PlayStation
Sony kontynuuje taktykę salami i kolejne informacje dot. PlayStation 5 ujawnia stopniowo. Kilka tygodni temu firma zapowiadała konferencję na temat nowej konsoli, która okazała się dużym zawodem. Mark Cerny przez ponad godzinę opowiadał o technikaliach, chwaląc głównie zaprojektowany specjalnie do PS5 dysk SSD. Gracze się wynudzili, bo czekali na coś ciekawszego. Sony więc bez zbędnych zapowiedzi, trailerów i konferencji zaprezentowało we wtorek 7 kwietnia pada do PlayStation 5. To pierwsza taka rewolucja w kwestii kontrolerów do konsoli Sony, zmieniono więc nie tylko design, lecz także nazwę.
DualSense to nowy pad do PlayStation 5
Nie trzeba porównywać prezentacji nowego pada do ostatniej konferencji, by stwierdzić, że Sony zszokowało i przykuło uwagę. Od pierwszego PlayStation firma nie zmieniła tak radykalnie kontrolera, ot dodawano analogii, dotykowy panel, przycisk "Share" czy zrezygnowano z kabla. Bryła urządzenia była jednak mniej więcej taka sama. Nowy pad do PlayStation to spora rewolucja, co odzwierciedla nowa nazwa dla serii, czyli DualSense.
Sony nie zmieniło układu najważniejszych elementów, więc nie będzie się trzeba uczyć kontrolera od nowa. Zmieniono jednak znacząco bryłę, która wydaje się być teraz większa i bardziej obła. Grzybki nie wystają już tak wyraźnie, jak w DualShockach. Inżynierowie Sony stworzyli pada tak, by leżał dobrze w rękach, niezależnie czy mamy małe, średnie czy duże dłonie. Jednocześnie urządzenie projektowano w taki sposób, by wydawało się mniejsze niż jego wizualna prezencja, gdy je chwycimy. Pada odchudza także nowa kolorystyka - tym razem zamiast jednolitej barwy, mamy połączenie białego i czarnego. Powiększono nieco panel dotykowy, na boki którego przeniesione zostały diody. Przycisk "Share" zmieniono na "Create", a środkowy okrągły "PlayStation" na logo konsoli. Krzyżak oraz przyciski funkcyjne pokryto przezroczystym plastikiem. Ponadto po raz pierwszy w historii charakterystyczne dla PlayStation krzyżyk, kwadrat, trójkąt oraz kółko straciły swoje dotychczasowe kolory.
DualSense to nie tylko nowy wygląd, lecz także wiele nowych funkcji
Sony potwierdziło silniki haptyczne w DualSense, które zagwarantują nowe doświadczenie w grze. Są one na tyle dokładne, że będziemy w stanie dosłownie poczuć w dłoniach np. żwir, po którym będzie jechał samochód. Spusty L1/R1/L2/R2 będą adaptowały się do sytuacji w grze, co pozwoli np. odtworzyć napięcie cięciwy podczas strzelania z łuku. Zmieniono nieco także ich nachylenie. Nowym materiałem powleczono grzybki analogów, które wyglądają teraz zaskakująco porządnie. Poprawiono również chwyt całego pada. Sony umieściło w nim lepszą baterię, ale nieprzesadnie zwiększającą ciężar urządzenia. Miłym dodatkiem jest też wyposażenie DualSense w mikrofon, dzięki czemu w trakcie gry będzie można rozmawiać bez zestawu słuchawkowego, który jednak Sony zaleca w przypadku dłuższej rozgrywki z rozmową.
DualSense jest już wysyłany do pierwszych deweloperów, więc dostaną oni dużo czasu, by wykorzystać nowe możliwości, jakie daje ten kontroler.
-
Brexit. Mastercard zwiększy Brytyjczykom o co najmniej 400 proc. opłaty za transakcję kartą
-
Kosztowne porządki w Białym Domu. Pół miliona dol. na sprzątanie. "Nie widzieliśmy czegoś takiego"
-
Zmiany w bonie turystycznym. Prezydent podpisał ustawę. Co się zmienia?
-
Rząd chwali się wsparciem dla gmin górskich. Burmistrz Karpacza: Znikoma pomoc. Na miesiąc 250 zł
-
PIT 2021. Do kiedy trzeba się rozliczyć? Ile czeka się na zwrot podatku? Najważniejsze daty
- Niestachów. Ośrodek narciarski wystawiony na sprzedaż. "Nie jesteśmy w stanie przetrwać do kolejnego sezonu"
- Ziemia straciła 28 bilionów ton lodu. Trend zgodny z "najgorszym scenariuszem" klimatologów
- Brexit. Za zakupy w Wielkiej Brytanii zapłacił kilkadziesiąt procent więcej. "Doliczamy cło i VAT"
- Norweski dziennikarz w dwie godziny kupił w Polsce fałszywy wynik testu na COVID-19. Nie kosztował wiele
- Majątek Elona Muska przebił granicę 200 mld dolarów. Wcześniej dokonał tego tylko jeden człowiek